Opublikowany w 2019 roku raport mówił jasno: populacja żbików w Szkocji jest bliska funkcjonalnego wymarcia. Królewskie Towarzystwo Zoologiczne Szkocji nie zwlekało z działaniem i jeszcze w tym samym roku podjęło pierwsze działania w kierunku odbudowy gatunku. Teraz przynosi ono efekty.
O narodzinach kociąt żbików w szkockim Parku Narodowym Cairngorms już teraz mówi się, że były „kamieniem milowym” w działaniach na rzecz ochrony gatunku. Wiele wskazuje na to, że są to pierwsze od pięciu lat żbiczki, które urodziły się w Wielkiej Brytanii poza niewolą. Stało się to po tym, jak w zeszłym roku na wolność wypuszczone zostało 19 dorosłych żbików wychodowanych w niedalekim parku dzikiej przyrody.
Naukowcy nie odważyli się o tym marzyć
Choć pochodzenie kociąt nadal nie jest pewne, a potwierdzić je ma dopiero test DNA, to osoby odpowiedzialne za projekt już teraz są dobrej myśli. – Wszystkie zaobserwowane zwierzęta wyglądają jak kocięta żbików, a obie samice bardzo często pokrywały się z jednym z wypuszczonych samców w okresie lęgowym, więc jest na to duże prawdopodobieństwo – powiedziała w rozmowie z The Guardian dr Keri Langridge, która jest jedną z osób odpowiedzialnych za projekt.
Rozmówczyni The Guardian zaznaczyła, że zaobserwowane kocięta miały około sześć tygodni i wyglądały na zdrowe i szczęśliwe. – Nie odważyliśmy się marzyć, że w pierwszym roku będziemy mieli kocięta żbika, a zobaczenie tych kociąt na filmie było jak dotąd najbardziej ekscytującym momentem w całym projekcie – powiedziała dr Keri Langridge.
Polska ma ten sam problem
Mimo tego sukcesu nadal należy pamiętać, że gatunek żbików jest mocno zagrożony. Wynika to głównie z krzyżowania się gatunki ze zwierzętami domowymi. Potencjał hybrydyzacji gatunku jest bardzo wysoki.
Z tym samym problemem boryka się polska populacja żbików. O ile jeszcze kilkadziesiąt lat temu zobaczyć je można było w wielu miejscach naszego kraju, o tyle teraz jest to niemal jedynie kilka miejsc we wschodniej części Karpat. Ze względu na krzyżowanie się z kotami, gatunek żbika w Polsce się nie odradza. Działania Wielkiej Brytanii mogą być więc nadzieją i dla nas.
Czytaj też:
Złowił gigantycznego suma, odmówił wpisania do księgi rekordów. Tłumaczy decyzjęCzytaj też:
Jak sprawić, aby muchy nie wlatywały do domu? Wypróbuj jeden prosty sposób