W niedzielę 30 czerwca we Francji miały miejsce przedterminowe wybory parlamentarne, które według oficjalnych danych wygrało skrajnie prawicowe Zjednoczenie Narodowe Marine Le Pen – 33,2 proc. Na Nowy Front Ludowy zagłosowało 28 proc. wyborców. Ugrupowanie Emmanuela Macrona zdobyło 20 proc. Inni liderzy partii wezwali do taktycznego głosowania w drugiej turze w przyszłym tygodniu przeciwko skrajnej prawicy.
Wybory we Francji. Partie tworzą sojusz przeciwko Marine Le Pen
Głosowanie odbywa się w dwóch turach. Druga odbędzie się 7 lipca. Jeśli kandydat w pierwszej zdobędzie ponad 50 proc. głosów, wówczas obejmuje mandat bezwzględną większością głosów. Nie zdarza się to jednak zbyt często. Do drugiej tury przechodzą kandydaci, którzy zdobyli ponad 12,5 proc. głosów. Wówczas wygrywa kandydat z największą liczbą głosów.
Jeszcze przed wynikami sondaży witryny sklepów w całym kraju zostały zabite deskami w obawie przed splądrowaniem – podało BBC. Po fali zamieszek w zamieszek w 2023 r. straty wyceniono na 800 mln euro. Już po ogłoszeniu exit polls w całej Francji wybuchły masowe protesty i zamieszki. Zebrał się wielotysięczny tłum. W wielu miejscach zniszczona została miejska infrastruktura.
Wybory we Francji. Zniszczone witryny sklepów, śmietniki w ogniu i strzały fajerwerkami w policję
Na nagraniach, które pojawiły się w mediach społecznościowych widać, że w Lyonie Paryżu tłumy ludzi odpalały race, wybijały witryny sklepowe oraz wywoływały pożary w mieście, np. podpalając śmietniki lub skutery. W ogniu stanęły m.in. barykady, które miały na celu utrzymanie tłumów pod kontrolą – relacjonuje Daily Mail. W kierunku policji odpalono również fajerwerki. Funkcjonariusze byli zmuszeni interweniować i użyć gazu łzawiącego.
twittertwittertwittertwittertwittertwitterCzytaj też:
Francuscy inwestorzy w Polsce. Nowe miejsca pracyCzytaj też:
Niemcy i Francja kontra propozycja Tuska. „Donald był wściekły”