Kampania wyborcza w Stanach Zjednoczonych rozkręciła się na dobre. 27 czerwca Joe Biden i Donald Trump starli się w pierwszej przedwyborczej debacie. Obecny amerykański przywódca nie może zaliczyć swojego wystąpienia do udanych. Po zakończeniu debaty w szeregach Demokratów miało dojść do paniki. Pojawiły się nawet sugestie, że na ostatniej prostej przed wyborami dojdzie do wymiany kandydata.
Mimo nieudanej debaty, sprawa zwycięstwa w wyborach prezydenckich pozostaje otwarta, ponieważ sondaże dają Joe Bidenowi i Donaldowi Trumpowi niemal równe szanse na wygraną. Jak się okazuje, gdyby to Republikanin wrócił do Białego Domu, u jego boku mogłoby zabraknąć Melanii Trump.
Donald Trump ma tajną umowę z żoną Melanią Trump
Według nieoficjalnych doniesień, Donald Trump ma umowę z żoną, że w razie zwycięstwa w wyborach prezydenckich, ona nie będzie musiała wypełniać obowiązków pierwszej damy przez cały czas. W Waszyngtonie miałaby się pojawiać tylko na specjalnych okazjach czy wizytach międzynarodowych delegacji.
Już w kampanii wyborczej Melania Trump jest praktycznie niewidoczna. Żona polityka cały swój czas poświęca synowi Barronowi, który za kilka tygodni rozpocznie naukę na Uniwersytecie Nowojorskim. Melania Trump ma się obawiać, że jej syn po raz kolejny znajdzie się w centrum uwagi. Dodatkowo nie chce przeprowadzki, ponieważ Barron dobrze i bezpiecznie czuje się w Nowym Jorku i Trump Tower.
Wcześniej autorka książki „First Women” Kate Anderson Brower donosiła, że Melania Trump nienawidziła mieszkania w Waszyngtonie podczas prezydentury Donalda Trumpa i teraz będzie chciała robić wszystko, aby uniknąć przeprowadzki. Będzie starała się dzielić swój czas między Palm Beach i Nowy Jork.
Czytaj też:
Joe Biden zrezygnuje z ubiegania się o drugą kadencję? Tylko jedna osoba ma na niego wpływCzytaj też:
Aborcja po porodzie, spór o golfa i wątek Polski. Debata Biden-Trump to dramat w kilku aktach