Nie chciał być „szefem cyrku”. Nowego brytyjskiego premiera czeka historyczna misja

Nie chciał być „szefem cyrku”. Nowego brytyjskiego premiera czeka historyczna misja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Keir Starmer i jego żona Victoria
Keir Starmer i jego żona Victoria Źródło: PAP / Neil Hall
Keir Starmer „uczynił Partię Pracy znów wielką”. Nowy premier Wielkiej Brytanii bywa często porównywany do Tony'ego Blaira. Czy podoła nowej, trudnej misji?

Chociaż na razie nie ma jeszcze oficjalnych wyników wyborów w Wielkiej Brytanii, przewaga Partii Pracy jest tak wielka, że laburzyści mogą być pewni zwycięstwa. Po przeliczeniu niemal wszystkich głosów (poza dwoma okręgami) mają oni 412 z 650 mandatów w Izbie Gmin. Jest to trzeci najlepszy wynik Partii Pracy w historii. Rządząca przez 14 lat Partia Konserwatywna poniosła dotkliwą porażkę, ponieważ w kolejnej kadencji będzie miała zaledwie 121 deputowanych.

Karol III powierzył więc misję powołania rządu liderowi laburzystów – Keirowi Starmerowi. – Udało nam się. Już od dzisiaj zaczyna się wielka zmiana. Z barków naszego narodu spadnie ogromny ciężar – mówił polityk w swoim pierwszym przemówieniu.

twitter

Historyczne zwycięstwo Partii Pracy. „Rewolucja zjadła własne dzieci”

Zdaniem ekspertów ogromne zwycięstwo laburzystów nie oznacza, że Brytyjczycy nagle masowo pokonali Partię Pracy. Społeczeństwo chciało raczej pokazać czerwoną kartkę torysom, którzy przez 14 lat swoich rządów doprowadzili państwo do bardzo tudnej sytuacji – znacząco wzrósł wskaźnik ubóstwa, społeczeństwo zmaga się z zapaścią w służbie zdrowia, wydatki na opiekę społeczną zostały znacząco obcięte a rodzice skarżą się na fatalny stan techniczny placówek edukacyjnych.

W tym kontekście warto przypomnieć, że wiele problemów, które trawią Wielką Brytanię, to konsekwencje brexitu. „Corriere della Sera” oceniło, że „wyjście z UE było rewolucją, która zjadła własne dzieci, ponieważ po brexicie torysi weszli na drogę autodestrukcji”.

Keir Starmer – kim jest nowy premier Wielkiej Brytanii?

Po ogłoszeniu wyników głosowania, mnożą się pytania, czy Keir Starmer podoła trudnej misji wyciągnięcia Wielkiej Brytanii z kryzysu.

Ten urodzony w 1962 roku polityk jest z wykształcenia prawnikiem. Ukończył studia na Uniwersytecie w Leeds oraz w Oxfordzie. W przeszłości pracował m.in. w Crown Prosecution Service – agencji rządowej, która pełni rolę oskarżyciela publicznego w sprawach karnych w Anglii i Walii.

Ma za sobą bardzo trudne dzieciństwo, które naznaczyła choroba jego matki. Gdy miał 11 lat, u kobiety zdiagnozowano rzadką chorobę Stilla, która skutkowała m.in. utratą mowy oraz koniecznością amputacji nogi. Keir Starmer przyznawał, że jako dziecko spędzał mnóstwo czasu przy szpitalnym łóżku. Twierdził, że to właśnie te doświadczenia mocno ukształtowały jego charakter.

Keir Starmer „uczynił Partię Pracy znów wielką”

Swoją polityczną karierę rozpoczął w 2015 roku. To właśnie wtedy po raz pierwszy otrzymał mandat deputowanego. Sprawował m.in. funkcję sekretarza ds. brexitu w gabinecie cieni ówczesnego lidera partii Jeremy'ego Corbyna. W 2020 roku stanął na czele Partii Pracy. W swoich wystąpieniach publicznych ostro krytykował zarówno gabinet Borisa Johnsona, jak i Liz Truss.

Keir Starmer obiecywał członkom Partii Pracy, że ugrupowanie ponownie stanie się atrakcyjne dla wyborców. Postanowił nieco zmienić główne postulaty, aby przekonać do siebie także wyborców z centrum. Z programu laburzystów usunął kwestie dotyczące podnoszenia podatku dochodowego, a także znacjonalizowania zdecydowanej większości usług publicznych i zniesienia opłat za studia. Gdy spadła na niego fala wewnętrznej krytyki, Keir Starmer tłumaczył, że „dobry lider musi być momentami bezwzględny”.

Brytyjczykom obiecywał, że jego partia zapewni nie tylko gospodarczą i polityczną stabilność, ale również wzrost. – Nasi europejscy sąsiedzi się bogacą a my zostajemy w tyle. To nie jest komfortowa sytuacja, że wkrótce Polska wyprzedzi Wielką Brytanię, że mocno bogacą się Francja i Niemcy – tłumaczył.

Manifest laburzystów w tych wyborach opierał się o hasło „Change”, czyli „Zmiana”. Szef Partii Pracy zasłynął stwierdzeniem, że „ubiega się o urząd premiera a nie szefa cyrku”.

W jego programie politycznym znalazły się m.in. kwestie inwestycji w transformację energetyczną oraz zwiększenia finansowania wydatków na obronność do 2,5 proc. PKB. Nowy premier obiecał budowę 1,5 mln nowych budynków mieszkalnych w ciągu pięciu lat oraz dekarbonizację sieci energetycznej do 2030 roku. Laburzyści mają w planach również wyższe wydatki na opiekę zdrowotną oraz nacjonalizację przewozów kolejowych. Realizacja wszystkich obietnic ma zostać sfinansowana przez 8,5 mld podwyżek podatków oraz 1,5 mld, które mają zostać zaoszczędzone dzięki skończeniu z marnotrawstwem.

Nowy premier Wielkiej Brytanii a polityka zagraniczna

W kontekście obecnej sytuacji na świecie, wiele osób zadaje sobie pytanie, jaką politykę zagraniczną będzie prowadzić nowy premier. Jeszcze w kampanii wyborczej Keir Starmer zapewniał, że będzie stawiać na coś w rodzaju pragmatyzmu, jednak z pewną dozą ostrożności. Polityk podkreślał, że bez względu na to, czy nowym prezydentem USA zostanie Joe Biden czy Donald Trump, może liczyć na jego współpracę. Zapowiadał również wzmocnienie relacji z Unią Europejską, jednak nie ma mowy o choćby powrocie do unii celnej czy jednolitego unijnego rynku.

Prywatnie Keir Starmer od 2014 roku może się pochwalić tytułem szlacheckim. Swoją przyszłą żonę Victorię poznał w 2007 roku, para ma dwoje dzieci.

Czytaj też:
Po wyborach nadzieje na odwrócenie brexitu będą rosnąć. „W głowie mogą pojawić się różne pomysły”
Czytaj też:
Brytyjczycy piją w domu albo wcale. Miesięcznie znika po 80 pubów

Źródło: WPROST.pl