We Francji w niedzielę 7 lipca odbyła się druga tura przyśpieszonych wyborów parlamentarnych. Sondaże exit poll przeprowadzone przez BFM podają, że Nowy Front Ludowy zdobędzie 172 – 205 mandatów. Odrodzenie Emmanuela Macrona otrzyma od 150 do 175 mandatów. Z kolei Zjednoczeniu Narodowemu powinno przypaść 115 – 150 mandatów. Sondaż exit poll Ipsos jest podobny: 172 – 192 miejsc we francuskim parlamencie dla Nowego Frontu Ludowego, 150 – 170 dla Odrodzenia i 132 – 152 dla partii Marine Le Pen.
Wybory we Francji. Skrajna prawica prowadziła w sondażach, po exit poll jest trzecia
Żaden blok partyjny nie uzyskał absolutnej większości, która wynosi 289 miejsc. Lider francuskiej lewicy Jean-Luc Melenchon powiedział w niedzielę, że wyniki wyborów parlamentarnych są „ogromną ulgą dla większości ludzi w kraju”. Dodał, że jego ugrupowanie jest gotowe do objęcia rządów.
Francuzi tłumnie udali się do urn wyborczych. O godz. 18. zamknięto lokale wyborcze w mniejszych miejscowościach, a o 20 w większych. W południe frekwencja wyborcza wyniosła 26,63 proc. i była wyższa, niż podczas pierwszej tury na tym etapie. Według francuskiego MSW był to najwyższy wynik od 1981 r. O godz. 17. do urn wyborczych udało się 59,71 proc. wyborców, co także było najlepszym rezultatem od ponad 41 lat.
Skuteczna taktyka przeciwko partii Marine Le Pen
W pierwsze turzej mandat zapewniło sobie 76 parlamentarzystów. Z drugiej tury wycofało się ponad 200 kandydatów. Wszystko po to, aby nie odbierać sobie głosów przeciwko skrajnej prawicy. W ponad 400 okręgach do wyboru było dwóch kandydatów, a w około 90 – trzech. Wszystko wskazuje na to, że taktyka przeciwko partii Marine Le Pen okazała się skuteczna.
Policja w przypadku wygranej skrajnej prawicy spodziewała się zamieszek i aktów przemocy po podaniu wyników wyborów. Do masowych demonstracji i niepokojów społecznych ze strony lewicy doszło tydzień temu. Teraz protesty zmieniły się w manifestacje triumfu.
Czytaj też:
Prezydent Francji pojawił się niczym Tom Cruise z Top Gun i zniknął. „Demacronizacja”Czytaj też:
Zaskakujące zachowanie kanclerza Niemiec. Zazwyczaj szefowie rządu tego nie robią