W czwartek 11 lipca Joe Biden i Wołodymyr Zełenski spotkali się z dziennikarzami tuż po podpisaniu przez 23 państwa deklaracji „Ukraine compact”. To dwustronne porozumienia z Kijowem, których stroną była m.in. także Polska.
Biden i Zełenski po deklaracji „Ukraine compact”
– Wszystkie kraje, które poparły ten pakt, zobowiązały się wesprzeć Ukrainę tak, jak to robiły do tej pory. Budujemy most Ukrainy do NATO, prowadzący do ostatecznego członkostwa, w miarę kontynuowania przez Ukrainę ważnych reform krajowych. Ten pakt jest centralnym elementem tego mostu – mówił Joe Biden tuż po posiedzeniu Rady NATO-Ukraina.
Ten sam polityk zapewniał, że Stany Zjednoczone będą stały przy Ukrainie aż do zwycięstwa nad Rosją. Deklarował, że kraje NATO będą kontynuować wspieranie wysiłków Kijowa poprzez dostawy uzbrojenia, szkolenie ukraińskich żołnierzy, wzmacnianie tamtejszej armii i w długiej perspektywie usunięcie zagrożenia ze strony Rosji „po zwycięstwie Ukrainy”.
Spora wpadka Joe Bidena
Znajdujący się w trudnym momencie Joe Biden na sam koniec swojego przemówienia zaliczył poważną wpadkę. Ubiegający się o reelekcję prezydent chciał przedstawić Zełenskiego, jednak przytrafiło mu się najgorsze możliwe przejęzyczenie. – A teraz chciałbym przekazać głos prezydentowi Ukrainy, który ma tyle samo odwagi, co determinacji. Panie i panowie – prezydent Putin – oświadczył Biden, zamykając swoją wypowiedź.
Polityk szybko zorientował się w swoje gafie. Szybko cofnął się do mównicy i poprawił przejęzyczenie. – Prezydent Putin!? Musimy pokonać Putina! Prezydent Zełenski. Jestem tak skupiony na pokonaniu Putina, że muszę się zacząć tym martwić – zażartował na koniec. W żartobliwym tonie na wpadkę sojusznika zareagował sam Zełenski. – Jestem od niego lepszy – stwierdził prezydent Ukrainy. – Jesteś o wiele lepszy – potwierdził Biden, opuszczając mównicę.
Biden odpierał krytykę dziennikarzy
Jak można było się domyślać, amerykańscy dziennikarze nie pozostawili tamtej wpadki bez komentarza. Dopytywali o nią podczas późniejszego spotkania z prezydentem USA. – Czy widzieliście jakieś inne problemy podczas tej konferencji? – odpowiadał Joe Biden Pytaniem. – Widzieliście jakąś konferencję, która byłaby lepsza? Myślałem wtedy o Putinie i powiedziałem „Putin”, ale po chwili poprawiłem się, bo chodziło mi o Zełenskiego – tłumaczył.
Prezydent USA utrzymywał, że cała konferencja była dużym sukcesem. Domagał się wskazania przywódcy, który uważa inaczej. Dziennikarze nie dawali jednak za wygraną, ponieważ tego samego dnia Biden pomylił nazwisko swojej wiceprezydent z nazwiskiem największego rywala. Mając na myśli Kamalę Harris, powiedział „wiceprezydent Trump”.
Tego typu wpadki przyszły w najgorszym możliwym dla Bidena momencie. W ostatnich dniach polityk ten musi odpierać krytykę, dotyczącą jego wieku i sprawności umysłowej. Za wymianą Bidena na innego kandydata w wyborach prezydenckich opowiadają się już nie tylko polityczni eksperci, ale i kolejni gwiazdorzy Hollywood, co buduje trudną atmosferę jeszcze przed oficjalnym startem kampanii.
Biden porównywał się z Trumpem
Na kończącej szczyt NATO konferencji Joe Biden podkreślał różnice, między swoim podejściem, a polityką swojego głównego rywala, Donalda Trumpa. Zaznaczał, że za jego kadencji NATO wzmocniło się o kolejne dwa kraje. Przypomniał, że Trump chwalił Putina jeszcze w dniu inwazji Rosji na Ukrainę.
– W tym samym czasie mój poprzednik powiedział jasno, że nie ma żadnych zobowiązań wobec NATO – dodawał Biden. – Powiedział, że nie czuje żadnego obowiązku, żeby wypełnić nasze zobowiązanie wynikające z artykułu 5. Powiedział do Putina: „a rób sobie co do diabła chcesz”- zwracał uwagę.
– Ja powiedziałem jasno, że silne NATO ma kluczowe znaczenie dla Stanów Zjednoczonych. Jestem przekonany, że zobowiązanie płynące z artykułu 5 jest święte. Przypominam wszystkim Amerykanom, że artykuł 5 w całej długiej historii NATO został powołany tylko raz, gdy broniliśmy wspólnie Ameryki po 11 września – podkreślał prezydent USA. – Powiedziałem wyraźnie, że ja przed Putinem nie uklęknę. Nie opuszczę Ukrainy i utrzymam NATO silne – obiecywał Joe Biden.
Czytaj też:
Kampania Joe Bidena napotyka na kolejne problemy. Ponawiają się wezwania do rezygnacjiCzytaj też:
Zdążyć przed Trumpem? Ukrainie zależy na czasie ws. kolejnego szczytu pokojowego