Urzędnik z Korei Północnej utonął w stawie pod Moskwą. Miał być szefem delegacji szkoleniowej

Urzędnik z Korei Północnej utonął w stawie pod Moskwą. Miał być szefem delegacji szkoleniowej

Moskwa, zdjęcie ilustracyjne
Moskwa, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Wysoki rangą urzędnik z Korei Północnej miał utonąć w Rosji w trakcie wymiany wojskowej. Jego rodacy jak dotąd nie potwierdzili jednak tej informacji.

Doniesienie o śmierci północnokoreańskiego urzędnika opublikował serwis informacyjny BAZA. To źródło, które korzysta często z informacji od służb bezpieczeństwa i organów ścigania. Zawiadamiał on o śmierci Kima Geuma Chola, który 11 lipca miał utonąć w kąpielisku Bolszoj Gorodskoj w Zielonogradzie, około 40 kilometrów od Moskwy.

Śmierć północnokoreańskiego urzędnika w Rosji

Nad wodę mężczyzna wybrał się w towarzystwie tłumacza. W pewnym momencie jednak zniknął i mimo natychmiastowego zawiadomienia policji, ciało wyłowiono ze stawu dopiero następnego dnia. Rosyjskie media podkreślały, że zwłoki należały do 64-letniego mężczyzny.

W Rosji przebywała w tym okresie elitarna delegacja szkoleniowa z Korei Północnej. Goście przylecieli 8 lipca w ramach pierwszej wymiany wojskowej między tymi krajami od momentu podpisania przez przywódców paktu o bliższej współpracy wojskowej.
Kim Geum Chol, który przewodniczył wspomnianej delegacji, przez agencję KCNA określany był jako rektor Uniwersytetu Wojskowego im. Kim Il Sunga. To tę szkołę kończył p studiach Kim Dzong Un, aktualny lider Korei Północnej.

Oficjalne kanały nie potwierdzają szczegółów zdarzenia

Cytowane przez Agencję Reutera rosyjskie media pisały, że Koreańczyk przebywał w Rosji z oficjalną wizytą i mieszkał w ambasadzie Korei Północnej w stolicy. Rosjanie nie informują jednak o związkach Kima Geum Chola z akademią wojskową. Piszą o nim jedynie jako o osobie, która zajmowała się sektorem rolniczym.

Ambasada Korei Północnej w Moskwie nie potwierdziła w rozmowie z Reutersem tożsamości zmarłego urzędnika. Także moskiewska policja odmówiła komentarza.

Czytaj też:
Ukraińcy mogli zaatakować Petersburg, bo Putin wolał ochronić swoją rezydencję. Nowe fakty
Czytaj też:
Grał w Polsce, teraz dołączył do ukraińskiej armii. Sportowiec zaskoczył kibiców

Opracował:
Źródło: WPROST.pl