Joe Biden wycofał się z wyborów. „To był największy zaszczyt”

Joe Biden wycofał się z wyborów. „To był największy zaszczyt”

Dodano:   /  Zmieniono: 
Joe Biden
Joe Biden Źródło: PAP/EPA / Caroline Brehman
Joe Biden, prezydent Stanów Zjednoczonych nie zawalczy z Donaldem Trumpem w nadchodzących wyborach. O decyzji poinformował w mediach społecznościowych.

Aktualnie urzędujący prezydent USA na łamach portalu X (dawniej Twitter) przekazał, że rezygnuje z ubiegania się o kolejną kadencję w Białym Domu.

Biden: To był największy zaszczyt

We wpisie zamieścił obszerne oświadczenie, w którym zaznaczył, że przez trzy i pół roku Ameryka poczyniła wielki progres. Zapowiedział także wystąpienie, w którym powie więcej na temat swojej decyzji o rezygnacji.

„To był największy zaszczyt w moim życiu służyć jako wasz prezydent. I chociaż moim zamiarem było ubieganie się o reelekcję, uważam, że w najlepszym interesie mojej partii i kraju jest ustąpienie i skupienie się wyłącznie na wypełnianiu obowiązków prezydenta do końca mojej kadencji” – napisał w oświadczeniu Joe Biden.

„Na razie pozwólcie, że wyrażę najgłębszą wdzięczność wszystkim tym, którzy tak ciężko pracowali, by doprowadzić do mojej reelekcji. Chcę podziękować wiceprezydent Kamali Harris za to, że była wspaniałym partnerem w całej tej pracy” – dodał prezydent USA. Podziękował także Amerykanom za ich „wiarę i zaufanie”, jakim go obdarzyli.

„Dziś wierzę w to, w co wierzyłem zawsze: że nie ma nic, czego Ameryka nie jest w stanie zrobić – gdy robimy to razem. Musimy po prostu pamiętać, że jesteśmy Stanami Zjednoczonymi Ameryki” – zakończył.

twitter

Kto zastąpi Bidena? Wielu wskazuje Kamalę Harris. Jak w rozmowie z „Wprost” mówił Adam Bielan, "jedynym kandydatem, który jest w stanie przejąć fundusze Bidena, jego struktury i biura, co w kampanii amerykańskiej jest bardzo ważne, jest Kamala Harris. A ona ma inne wady".

Coraz więcej problemów Bidena

Joe Biden już od dłuższego czasu znajdował się pod niemałą presją amerykańskich polityków, którzy sugerowali prezydentowi wycofanie się z wyborów.

Problemy Bidena rozpoczęły się na końcu czerwca, gdy podczas debaty z Donaldem Trumpem w Atlancie miał spore problemy z udzielaniem logicznych odpowiedzi na pytania, sprawiając wrażenie zagubionego i zdezorientowanego. Po tym wystąpieniu pojawiły się pierwsze wątpliwości, czy aby na pewno Biden – w obliczu wyzwań, jakie stają przed Stanami Zjednoczonymi – dałby radę kontynuować swoją karierę jako prezydent.

Ubiegający się wtedy o reelekcję Biden twierdził, że jego problemy spowodowane były przez zmęczenie po długiej podróży. Później jednak prezydent zaliczał kolejne wpadki, między innymi tę, do której doszło podczas wizyty prezydenta Ukrainy w USA. Zapowiadając Wołodymyra Zełenskiego, Joe Biden powiedział: "Panie i panowie, prezydent Putin", co wywołało poruszenie na całym świecie. Biden szybko się poprawił, ale u wielu niesmak pozostał.

Do kłopotów z pamięcią miały dojść również problemy motoryczne. Ostatnio w sieci pojawiło się nagranie, na którym prezydent miał problem z wejściem do samochodu i potrzebował pomocy agenta Secret Service. Wideo błyskawicznie rozeszło się po mediach społecznościowych i wzmocniło narrację o tym, że prezydent USA nie powinien walczyć o reelekcję.

Czytaj też:
Kto może zastąpić Bidena? „Jest jeden kandydat. Ale ona ma inne wady”
Czytaj też:
Wideo z Joe Bidenem wiralem w USA. Nagranie dolewa oliwy do ognia