Kilometrowe złoża diamentu. Naukowcy poznali tajemnicę Merkurego

Kilometrowe złoża diamentu. Naukowcy poznali tajemnicę Merkurego

Merkury
Merkury Źródło: Shutterstock / buradaki
Zespół naukowców odkrył, że wnętrze Merkurego – najmniejszej i położnej najbliżej Słońca planety w układzie – jest zupełnie inne, niż dotychczas sądzono. Dzięki eksperymentom, które przeprowadzono na Ziemi, udało się ustalić, w jaki sposób pojawiły się tam diamentowe złoża o grubości aż 16 kilometrów.

Zespół, którego pracami przewodniczył Olivier Namur – profesor nadzwyczajny na Katholieke Universiteit Leuven w Belgii – użył specjalnej prasy o dużej objętości, by odtworzyć ciśnienie i temperaturę, która panuje we wnętrzu Merkurego – podaje serwis space.com. Przy użyciu ogromnego narzędzia – generującego więcej niż siedem gigapaskali – skierowanego na syntetyczny krzemian (mający podobne właściwości co materiał płaszcza Merkurego), odtworzono warunki, w jakich we wnętrzu Merkurego powstała warstwa diamentu o sporej powierzchni.

Ustalenia badaczy w formie artykułu zostały opublikowane w czasopiśmie „Nature Communications”.

Jak diament znalazł się we wnętrzu Merkurego?

Naukowcom udało się ustalić, jak minerały mogły ewoluować na przestrzeni miliardów lat. Jak uważają badacze z prof. Namurem na czele, diament mógł powstać na dwa sposoby. „Pierwszym jest krystalizacja oceanu magmy, ale ten proces prawdopodobnie przyczynił się do utworzenia tylko bardzo cienkiej warstwy diamentu na granicy jądra i płaszcza” – podaje space.com.

Jeśli chodzi o drugi sposób, nastąpić mogła „krystalizacja metalicznego jądra Merkurego” – czytamy.

Prof. Namur wskazuje, że 4,5 miliarda lat temu jądro Merkurego było zupełnie inne, niż obecnie – płynne. Następnie stan ciekły powoli krystalizował się. Nie wiadomo, jak dokładnie zachodziły te zmiany (co im towarzyszyło, jakie warunki, okoliczności), ale wg zespołu profesora, który wykłada na wydziale nauk o Ziemi i środowisku, procesowi towarzyszyły niewielkie ilości węgla (C). Zanim doszło do krystalizacji, płynne jądro miało naprawdę niewiele C. – Proces ten prowadził jednak do wzbogacenia resztkowej cieszy w węgiel – wskazuje prof. Namur. Następnie osiągnięty został próg rozpuszczalności. – To oznacza, że ciecz nie może rozpuścić więcej węgla – mówi badacz. Co wtedy? Wówczas z perspektywy ludzi dochodzi do niezwykłego zjawiska – powstaje diament, a właściwie jego nieskończenie duże pokłady.

Diament znajdziemy też we wnętrzu Ziemi?

Ze względu na właściwości diamentu, który ma mniejszą gęstość niż metal, jak uważają naukowcy – unosiłby się on na powierzchni jądra, dryfując między nim a płaszczem małej planety. W ten sposób powstałaby gruba na jeden kilometr warstwa niezwykle cennego dla Ziemian minerału i z czasem powiększałaby rozmiar.

Prof. Namur wskazuje, że Merkury powstał prawdopodobnie z węglowej chmury pyłu, znajdując się w pobliżu Słońca. Dlatego też jest na nim mniej tlenu (O), ale więcej C, a w płaszczu – diament. Co ciekawe, może on znajdować się także w jądrze Ziemi – jego tworzeniu sprzyjałyby bowiem podobne warunki.

Czytaj też:
Niesamowite odkrycie chińskich naukowców. Nie sądzili, że ten gatunek istnieje
Czytaj też:
Prof. Safarzyńska o nowej ekonomii. „Chcę zrozumieć, dlaczego ponosimy klęskę w zapobieganiu zmianom klimatu”

Źródło: space.com / „Nature Communications”