List do francuskiego ministra. W kopercie bakteria, która zabiła miliony ludzi

List do francuskiego ministra. W kopercie bakteria, która zabiła miliony ludzi

Gerald Darmanin
Gerald Darmanin Źródło: PAP / EPA / Yves Herman / POOL
Do francuskiego polityka zaadresowano list z niebezpieczną zawartością. W kopercie znajdowała się bardzo groźna bakteria, która w średniowieczu doprowadziła do zgonu miliony ludzi. Od razu zwróciła uwagę pracowników sortowni przesyłek Le Poste w Longiv (wybrzeże Côte-d'Or). To dlatego, że znajdowały się na niej niepokojące „napisy”.

Przesyłkę zaadresowano do ratusza w Roubaix (na północny Francji), do francuskiego polityka – szefa resortu spraw wewnętrznych Géralda Darmanina. Nie była ostemplowana – podaje „Daily Mail”.

Po otwarciu okazało się, że do koperty wsypano czarny proszek. Sypki materiał zawierał bardzo groźną bakterię. List, dołączony do całości, charakteryzowała nieprzyjemna treść.

Niepokojąca zawartość przesyłki

Przeprowadzono test proszku, by dowiedzieć się, co zawiera. Wtedy na jaw wyszło, że znajduje się w nim bakteria Yersinia pestis, wywołująca dżumę – test na obecność pałeczki pokazał „pozytywny” wynik. Warto przypomnieć, że w połowie XIV wieku (w latach 1347-1352) „czarna śmierć” zabiła od 30 do 50 procent ludności Europy. Jej charakterystycznym objawem są dymienice – powiększone, ropiejące węzły chłonne, blisko miejsca ugryzienia. Występuje też wysoka gorączka (powyżej 40 stopni Celsjusza), dreszcze, bóle głowy, wysypka o różnym kształcie, wybroczyny, krwawe wylewy czy posocznica. Oprócz tego pojawić może się krwawienie z nosa, dróg moczowych, a także pokarmowych.

Materiał zawierający dżumę, znajdujący się w kopercie, która trafiła do Le Poste w Longiv, przesłano już do Instytutu Pasteura – centrum medycznego w Paryżu, powstałego z inicjatywy Akademii Nauk. Eksperci z zakresu mikrobiologii, immunologii i chorób zakaźnych będą teraz dalej analizować próbki. Potwierdzą też, czy rzeczywiście znajdowała się w nich groźna bakteria, którą ujawniono przy pierwszych badaniach.

Ruszyło dochodzenie. Śledczy szukają nadawcy

Należy podkreślić, że poprzedni „wynik może być fałszywie pozytywny” – podaje departament Côte-d’Or. Eksperci z Instytutu Pasteura o wynikach swoich badań poinformują śledczych 29 lipca wieczorem. Prokuratura rozpoczęła już w sprawie dochodzenie, by ustalić, kto jest nadawcą listu, zawierającego „zniesławienia i zniewagi”, głównie rasistowskie obelgi – podaje redakcja brytyjskiego dziennika. Kwalifikacja czynu może ulec jeszcze zmianie, w zależności od wyniku kolejnego badania ws. zawartości proszku.

Śledczy chcą też ustalić motyw, jakim kierował się sprawca.

Czytaj też:
Pilne apele dla turystów z Polski. Jesteś w tym wakacyjnym kraju? Lepiej uważaj
Czytaj też:
Pakistańczyk udawał obywatela ZEA. Polscy pogranicznicy zawrócili go do Korei Południowej

Źródło: dailymail.co.uk / leparisien.fr