Autokar wiózł dzieci do Polski. Zaskakujące, co było w luku bagażowym

Autokar wiózł dzieci do Polski. Zaskakujące, co było w luku bagażowym

Luk bagażowy (bagażownia), zdjęcie ilustracyjne
Luk bagażowy (bagażownia), zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / fifg
Holenderska żandarmeria wojskowa skontrolowała autokar, który wiózł dzieci z Wielkiej Brytanii do Polski. Czynności przeprowadzono w okolicy Eersel (prowincja Brabancja Północna). Pasażerowie mogą zapamiętać ten dzień na długo – okazało się, że nie podróżowali sami.

Pojazd zatrzymano w nocy z 27 na 28 lipca. Wśród pasażerów były osoby nieletnie, które kierowca wiózł do Manchesteru. Holenderska ŻW przeszukała luk bagażowy, w którym znajdowało się coś więcej niż walizki czy plecaki.

Holenderskie służby podejrzewały, że w autobusie mogą znajdować się pasażerowie „na gapę”

Po zatrzymaniu się pojazdu na autostradzie A67, przy zjeździe Hapert (Brabancja Północna, południe Holandii), mundurowi poinformowali kierowcę, że w luku bagażowym mogą znajdować się nielegalni pasażerowie. Ustalili, że przeszukania dokonają pięć kilometrów dalej, w okolicy zjazdu Eersel.

Gdy kierowca dojechał we wskazane miejsce, wysiadł z pojazdu, a następnie razem z żandarmerią udał się do luku bagażowego, który na ich prośbę otworzył. Wtedy dokonano przeszukania miejsca. Żandarmeria usłyszała niepokojące dźwięki – jak opisuje redakcja serwisu omroepbrabant.nl, „rozległo się brzęczenie”. Po chwili ujawnili„trzech Sudańczyków w wieku 15 i 16 lat. (...) Nie mieli dokumentów tożsamości” – przekazał regionalny nadawca publiczny.

Jak migranci znaleźli się w pojeździe? Mężczyzna, który kierował autokarem, powiedział, że możliwe, iż wykorzystali moment, gdy pojazd zatrzymał się na jedynym na trasie przystanku – w Calais (na północy Francji). Jak podaje redakcja serwisu omroepbrabant.nl, podróż rozpoczęła się w Manchesterze, a zakończyć miała się na terenie Polski.

Trzech chłopców aresztowano. Jeden z nich, po otwarciu bagażowni, usiłował uciec, ale służby uniemożliwiły mu oddalenie się z miejsca zatrzymania. W sprawie trwa teraz śledztwo.

Migranci w Calais

Warto dodać, że port w Calais – gdzie zatrzymała się wycieczka – to kluczowy punkt, wykorzystywany od lat przez migrantów, którzy próbują przedostać się tamtędy do Wielkiej Brytanii. Cudzoziemcy przybywają tam między innymi z Etiopii, Afganistanu czy Erytrei.

Częstym działaniem migrantów jest próba przedostania się na pokład ciężarówek i innych pojazdów, by w ten sposób przedostać się przez granicę. Mieszkańcy biednych państw wierzą, że czeka ich tam lepsze życie. Miejsce, gdzie przebywają grupy cudzoziemców, nazywano swego czasu „dżunglą w Calais”. W czasie największego kryzysu migracyjnego w Europie w 2015 roku koczowało tam nawet dziewięć tysięcy osób.

Czytaj też:
Katastrofa lotnicza w Holandii. Samolot runął na autostradę
Czytaj też:
„Polska Holandia” ma widoki jak z pocztówek. Dojedziesz tu w mniej niż godzinę znad morza

Źródło: omroepbrabant.nl / promy24.com / oko.press