Rosja oskarżyła ukraińskie wojska o przekroczenie granicy z jej obwodem kurskim – poinformowało CNN. Byłoby to pierwsze tego rodzaju wtargnięcie Ukrainy w trwającej prawie 2,5 roku wojnie. Według Rosji Ukraina rozpoczęła od strony obwodu sumskiego „zmasowany atak”, próbując przełamać rosyjską obronę za pomocą około tysiąca żołnierzy wspieranych przez 11 czołgów i pond 20 pojazdów opancerzonych – podało BBC.
Władimir Putin ocenił, że doszło do „prowokacji na dużą skalę”. Według rosyjskich władz ukraińska armia dokonała ataku drogą powietrzną i lądową i weszła do miasta Sudża znajdującego się około 10 km od granicy. Szef rosyjskiego sztabu generalnego Walerij Gierasimow przekonywał, że Rosji udało się zabić już 100 ludzi i ranić kolejnych 215. Zgodnie z szacunkami rosyjskiego Ministerstwa Zdrowia w wyniku ukraińskiego ataku w obwodzie kurskim rannych zostało 31 osób, w tym sześcioro dzieci.
Ukraina zaatakowała obwód kurski w Rosji. Gubernator regionu wprowadził stan wyjątkowy
Rosgwardia poinformowała, że zdecydowała się wzmocnić środki bezpieczeństwa w elektrowni jądrowej, która znajduje się ok. 50 km od miejsca starć. Pełniący obowiązki gubernatora obwodu kurskiego, Aleksiej Smirnow wprowadził w regionie stan wyjątkowy. Polityk wyjaśnił w mediach społecznościowych, że „sytuacja na obszarach przygranicznych pozostaje trudna”. Smirnow w środę powiedział, że w ciągu ostatnich 24 godz. obwód opuściło kilka tysięcy osób.
Pułkownik Sił Zbrojnych Ukrainy Władysław Selezniow powiedział kanałowi Nexta, że atak jego kraju miał charakter prewencyjny, bo w pobliżu granicy zgromadziło się 75 tys. rosyjskich żołnierzy. Ukraina miała przejąć węzeł gazowy, przez który jako jedyny przepływa gaz do Ukrainy, a potem do Europy. Według różnych szacunków poddało się nawet setki rosyjskich żołnierzy.
Czytaj też:
Popłoch w Rosji. Putin zwołał pilne posiedzenie Rady BezpieczeństwaCzytaj też:
Ukraina nie kończy mobilizacji. Prezydent Zełenski przedłużył stan wojenny