Igrzyska Olimpijskie Warszawa 2044? „Otwiera się okienko”

Igrzyska Olimpijskie Warszawa 2044? „Otwiera się okienko”

Pozasportowych dyskusji wokół igrzysk w Paryżu było równie dużo, co tych sportowych
Pozasportowych dyskusji wokół igrzysk w Paryżu było równie dużo, co tych sportowych Źródło: PAP/EPA / Ritchie B. Tongo
Pozasportowych dyskusji wokół igrzysk w Paryżu było równie dużo, co tych sportowych. W czasie gdy na olimpijskich arenach padały rekordy świata, zawodnicy budowali swoje legendy, a łzy smutku mieszały się ze łzami radości, w social mediach toczyły się zażarte spory o artystyczną ocenę ceremonii otwarcia, chromosomy niektórych olimpijczyków i udział sportowców z krajów toczących wojny. Ale igrzyska to wciąż święto sportu, które może zawitać również do Polski.

Ceremonia otwarcia paryskich igrzysk była najliczniej oglądaną w historii. Na to liczyli organizatorzy, pierwszy raz w historii wyprowadzając ją poza stadion i wydając na nią ponad 120 milionów euro. Blisko czterogodzinne, spektakularne show zakończyło zapalenie oryginalnego znicza i przyprawiający o ciarki występ Céline Dion. Ale nie to sprawiło, że o ceremonii mówiło się właściwie do końca trwania igrzysk.

Artystyczna wizja reżysera ceremonii nie trafiła w gusta sporej części odbiorców. Niesmak i protesty wywołało zwłaszcza nawiązanie do „Ostatniej wieczerzy”, potraktowane jako prześmiewcze i obrazoburcze. W obronie urażonych katolików wstawiła się Al-Azhar, renomowana muzułmańska uczelnia z Egiptu. MKOl wyraził skruchę, że ceremonia przyczyniła się do wywołania tylu negatywnych emocji.

Sztuka wzbudza kontrowersję i być może kilka kontrowersyjnych scen przeszłoby bez echa, gdyby nie wpisały się w trwającą od lat ideologiczną wojnę, rozpościerającą się na każdą płaszczyznę życia i nieprzepuszczająca żadnej okazji, by poszerzyć swój front.

Podczas gdy sportowcy walczyli o olimpijskie medale, internauci – oraz próbujące uzyskać ich aprobatę i kliki media – tropili spiski i szukali dowodów na indoktrynacyjną funkcję igrzysk.

(Nie)pokój olimpijski

Igrzyska pokazały, że tradycja „pokoju olimpijskiego” jest dziś zapomniana i ignorowana. Władimir Putin, który w przeszłości chował się za igrzyskami, by napaść na Gruzję i Ukrainę, wprost zadeklarował, że żadnego rozejmu na czas igrzysk nie będzie. Olimpijskiego spokoju nie doświadczyli też mieszkańcy Strefy Gazy, na którą nie przestały spadać izraelskie rakiety.

Artykuł został opublikowany w 33/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.