Kreml uważa, że walki w obwodzie kurskim w wariancie optymistycznym potrwają kilka miesięcy. Moskwa chce przekonać Rosjan, że jest to „nowa normalność” – podaje niezależny rosyjski serwis Meduza, powołując się na swoje źródło zbliżone do administracji prezydenta i rządu. Tuż po rozpoczęciu działań Ukraińców „elity” były „zszokowane”, ale teraz następuje dostosowanie się do sytuacji.
Obwód kurski. Ukraina zostanie dłużej? Władimir Putin szykuje dla Rosjan „nową rzeczywistość”
Jeden z rozmówców jako przykład podaje kwestię rozpoczęcia samej wojny, mobilizację, czy buntu Jewgienija Prigożyna. Zauważa, że po jakimś czasie wszystko się uspokoiło. Jednocześnie dodaje, że „gdyby wojna się skończyła, wszyscy poczuliby się lepiej”. Sam Kreml chce szybciej uspokoić nastroje wśród Rosjan i wykorzystuje propagandę, aby przygotować swoich obywateli do „nowej rzeczywistości/normalności”. Takie terminy były też używane na początku inwazji na Ukrainę.
Moskwa forsuje narrację, zgodnie z którą wróg rzeczywiście przedarł się na terytorium Rosji i czeka go nieuchronna klęska, ale zwrot terytoriów zajmie trochę czasu, więc Rosjanie muszą poczekać. W międzyczasie mieszkańcy są zachęcani, aby szok i negatywne emocje skierować w pozytywną stronę, czyli do zaangażowania się w pomoc dla obwodu kurskiego.
Rosja chce przeczekać atak Ukraińców na jego terytorium. Jedna decyzja może wywołać panikę
Kreml musi sobie również poradzić się z wyborami na gubernatora obwodu kurskiego. Obecnie zarządza nim tymczasowo Aleksiej Smirnow. Głosowanie zaplanowano na początek września. Jedną z opcji jest odwołanie wyborów, ale istnieją obawy, że wówczas mogłoby to doprowadzić do paniki. Z drugiej strony pojawiają się argumenty, że referenda i wybory odbywały się w Donbasie.
Czytaj też:
Ukraińcy w obwodzie kurskim. Absurdalna teoria byłego prezydenta RosjiCzytaj też:
Ukraińska ofensywa w natarciu. Zadziwiająca reakcja Rosji