Polak wyrzucony z niemieckiego kościoła. Trzeba było użyć siły

Polak wyrzucony z niemieckiego kościoła. Trzeba było użyć siły

Waren (Mueritz)
Waren (Mueritz) Źródło: Wikimedia Commons / Jan-Herm Janßen
Obywatel Polski dał się we znaki wiernym z okolic Waren w północno-wschodnich Niemczech. Po raz kolejny zakłócał nabożeństwo w kościele, a wyprowadzać musiała go policja.

W niedzielę 25 sierpnia w Waren (Mueritz) doszło do przykrych scen podczas mszy świętej w tamtejszym kościele. 34-letni obywatel Polski, znany już lokalnym duchownym, zakłócał nabożeństwo i nie chciał opuścić świątyni.

Polak wyrzucony z kościoła w Waren

Polak już wcześniej przeszkadzał księdzu, który prowadził mszę w Waren. Zaczepiał go w kościele w pobliskim Malchow. Tym razem duchowny wezwał policję, która miała wyprowadzić agresywnego mężczyznę. 34-latek nie słuchał jednak poleceń funkcjonariuszy. Stawiał opór i krzyczał po angielsku frazę: „To jest mój kościół”.

Obywatel naszego kraju miotał też przeróżne obelgi pod adresem wspomnianego księdza. Nazywał go „przestępcą” i „satanistą”. Ostatecznie został wyprowadzony siłą. Wcześniej zdołał jednak wywołać na tyle duży niepokój, że wierni zrezygnowali ze zwyczajowego spotkania po nabożeństwie. Około 100 osób szybko rozeszło się do domów, a lokalne media zwracały uwagę, że mogła na to wpłynąć masakra z udziałem imigranta w Solingen.

Do 34-latka z Polski wezwano też pogotowie. Lekarze zwrócili uwagę na fakt, iż mężczyzna miał problemy psychiczne. Pozwolono mu wrócić do domu, ale odpowie za wtargnięcie i obrażanie księdza. Rzecznik policji podkreślał, że jeżeli dojdzie do kolejnego takiego incydentu, kościół powinien zakazać tej osobie wstępu na teren świątyni. Wówczas kolejne interwencje służb będą bardziej zdecydowane, a konsekwencje poważniejsze.

Atak nożownika w Solingen

Podejrzany o zamach na festiwalu w Solingen 26-letni Syryjczyk Issa al H. został zatrzymany w sobotę przed godz. 23, czyli nieco ponad dobę po ataku. Mężczyzna miał sam oddać się w ręce policji. Według relacji świadków, miał podejść do jednego z patrolujących Solingen radiowozów miał powiedzieć: „To ja jestem tym, którego szukacie”.

Zatrzymany mężczyzna miał na sobie poplamione krwią ubranie. Jego zatrzymanie potwierdził Herbert Reul, minister spraw wewnętrznych Nadrenii Północnej-Westfalii. Polityk przekazał mediom, że Syryjczyk jest w „najwyższym stopniu” podejrzany o popełnienie przestępstwa. – Znaleziono dowody – zapewniał Reul.

Według ustaleń redakcji „Der Spiegel”, zatrzymany Issa al H. urodził się w syryjskim mieście Deir al-Sor, a do Niemiec przyjechał pod koniec grudnia 2022 roku. Wtedy też złożył wniosek o azyl, a w następnym roku otrzymał tzw. ochronę uzupełniającą przysługującą często uchodźcom z krajów ogarniętych wojną domową.

Czytaj też:
Pożar w kamienicy w Poznaniu. Są nowe informacje
Czytaj też:
Ukraińcy szturmują granicę z Rosją. Generał o postępach

Źródło: ndr.de