"Nigdy nie powiedział: +już wystarczy+" - zapewnił Buzzonetti, odpowiadając na pytanie, czy Jan Paweł II nie był skłonny chociaż przez chwilę ulec pokusie, by poddać się eutanazji.
Buzzonetti ujawnił także, iż papież Karol Wojtyła, zmarły 2 kwietnia 2005 roku, "nigdy nie prosił o przeciwbólowe środki farmaceutyczne lub środki nasenne".
"Znosił ból z nadludzką odwagą" - dodał lekarz papieża.
Co się tyczy decyzji Jana Pawła II, aby nie hospitalizować go po raz trzeci po tracheotomii, lekarz wyjaśnił, że papież "zrozumiał, iż zbliża się koniec" i nie chciał umierać poza domem.
Buzzonetti wykluczył, aby w przypadku choroby papieża mogło dojść do "uporczywej terapii" (w dosłownym przekładzie z włoskiego "terapeutycznego znęcania się nad pacjentem"): jakkolwiek lekarze "uczynili wszystko, co w ich mocy", aby osiągnąć poprawę jego stanu, to jednak "kiedy widoczne jest, że wszystko stracone, również lekarz musi się poddać".
Wypowiedzi papieskiego lekarza są ustosunkowaniem się do wersji wydarzeń przedstawionej w ubiegłym miesiącu przez czasopismo "Micromega", w którym anestezjolog Uniwersytetu w Ferrarze, pani Lina Pavanelli utrzymuje, że "papieżowi pozwolono umrzeć", co w jej zdaniem było zastosowaniem eutanazji.
Pavanelli wyjaśnia w artykule, że Janowi Pawłowi II założono sondę nosowo-żołądkową zaledwie na kilka dni przed śmiercią, a zatem zbyt późno, kiedy już stracił 15 kilogramów i znajdował się praktycznie rzecz biorąc w agonii.
Temat eutanazji i spuścizny myśli pozostawionej przez Jana Pawła II podjął w sobotę Benedykt XVI; podkreślił, że jego poprzednik zawsze wzywał naukowców i lekarzy, aby "angażowali się w zapobieganie chorobom starości i w leczenie ich, jednak bez ulegania pokusie uciekania się do praktyk zmierzających do skracania życia ludzi starych i chorych, bo de facto byłaby to forma eutanazji".
ab, pap