Ukraińcy kilka tygodni temu postanowili podbić fragment terytorium Rosjan. Wołodymyr Zełenski w rozmowie z National Broadcasting Company nie chciał podać szczegółów odnośnie tego, czy wojsko zamierza uderzyć na kolejne obszary. Wskazał jedynie, że to „początek operacji kurskiej”.
Ukraińcy „nie potrzebują ziem” Rosjan, przyznał. Nie chcą tam też zaszczepiać „ukraińskiego stylu życia”. Obywatele nie będą tam więc w przyszłości osiedlani. Wejście na teren Rosjan to jedynie część „walki o zwycięstwo”.
Zełenski: Biden o niczym nie wiedział
Jak przypomina redakcja NBC (przytaczając dane przekazane przez stronę ukraińską), obecnie wojska Zełenskiego kontrolują blisko 1300 kilometrów kwadratowych terytorium Rosji. Mają też setki jeńców wojennych. Prezydent przyznał, że o operacji nikt nie informował wcześniej Amerykanów. Joe Biden miał o niczym nie wiedzieć – zresztą mało mówiono o niej nawet w samej Ukrainie – była to ściśle strzeżona tajemnica.
Zełenski podkreśla, że decyzja o milczeniu przed administracją przywódcy USA nie jest związana z faktem, że Ukraińcy nie mają zaufania do Stanów Zjednoczonych. Powiedział, że kontrofensywa Kijowa, która miała miejsce w 2023 roku, nie dała oczekiwanego skutku między innymi z tego powodu, że była bardzo reklamowana i zbyt wiele osób o niej rozmawiało. Rosjanie natomiast wykorzystywali to i dobrze się przygotowali.
Analityk z OSW dla „Wprost” o ukraińskiej operacji
Na początku sierpnia w rozmowie z „Wprost” Jakub Ber wskazał, że nie ma wątpliwości, iż wejście ukraińskich sił na terytorium Rosji ośmiesza armię Putina.
– Ukraińska operacja w obwodzie kurskim była bardzo dobrze przygotowana. Jeszcze przed wkroczeniem na terytorium Rosji wdrożono na dużą skalę elementy walki radio-elektronicznej. Zostały przeprowadzone naloty dronów i ataki rakietowe na instalacje energetyczne, stacje benzynowe. W ostatnim czasie Ukraińcy mieli problemy z dowodzeniem na wielu odcinkach frontu, ale ta operacja pokazuje, że znaleźli słaby punkt wroga i to wykorzystali – zauważył analityk Ośrodka Studiów Wschodnich.
Czytaj też:
Badacze rozpoznali miejsce na mapie. Twierdzą, że znajduje się tam „latający Czarnobyl”Czytaj też:
Kosiniak-Kamysz podpisze kontrakty zbrojeniowe. Kwota robi wrażenie