„Nazizm i banderyzm w Polsce”. Sędzia Szmydt w propagandowym nagraniu

„Nazizm i banderyzm w Polsce”. Sędzia Szmydt w propagandowym nagraniu

Tomasz Szmydt
Tomasz Szmydt Źródło: X / @Szmydt_Tomasz
Na profilu społecznościowym byłego sędziego Tomasza Szmydta pojawiło się kolejne nagranie, komentujące polską politykę. Oskarżany o zdradę urzędnik powielał hasła rosyjskiej propagandy.

Tomasz Szmydt, który wiosną tego roku uciekł do Białorusi, powiela wytrwale rosyjską propagandę i swoją działalnością na platformie X próbuje siać ferment w opuszczonej ojczyźnie. W swoim najnowszym nagraniu postanowił skomentować działania służb związane z organizatorami Marszu Niepodległości. We wszystko wplótł dodatkowo pojęcie „banderyzmu”.

Tomasz Szmydt o sprawie Bąkiewicza

– Dzień dobry państwu. Znowu widzicie moje piękne oblicze. Co tam się dzieje w Polsce? Policja wpadła do domu Roberta Bąkiewicza. Kto to jest? No, myślę, że w Polsce wszyscy wiedzą. Jest to jeden z organizatorów Marszu Niepodległości – mówił Szmydt.

Były sędzia postanowił w tym miejscu przypomnieć, że Bąkiewicz startował do parlamentu z list Prawa i Sprawiedliwości. – Ostatnio bardzo mocno związany z politykami PiS. Ostatnio, czyli przed samymi wyborami parlamentarnymi wszedł w bardzo niepokojące i dziwne układy z tymi politykami – dodawał.

Tomasz Szmydt o Marszu Niepodległości

– Co oprócz Bąkiewicza? No, oczywiście policja wpadła też do siedziby Stowarzyszenia Marszu Niepodległości. Tam nastąpiło przeszukanie. Przeszukanie nastąpiło również w domu asystenta posła Bosaka, wicemarszałka Sejmu z Konfederacji. Zarzuty mają dotyczyć propagowania faszyzmu... nacjonalizmu? Nazizmu, nazizmu! – mówił niepewnie, jakby szukał frazy, którą od początku chciał się posłużyć.

– To ma dotyczyć marszu z 2018 roku. Oczywiście propagowanie nazizmu, faszyzmu jak najbardziej powinno być ścigane. Ale równie niebezpieczne jest propagowanie idei banderowskiej. Natomiast jeżeli chodzi o propagowanie tej idei, ani polska prokuratura, ani polska policja nic w tym kierunku nie robi – rzucił, nie podając przykładów.

Banderyzm z Polsce? Szmydt mówi rosyjską propagandą

– Te osoby, które propagują idee banderowskie, mogą się tym spokojnie w Polsce zajmować i nic im z tego tytułu nie grozi. Czyli jest to jakieś dziwne rozdwojenie jaźni? – pytał. Zwrotu „banderyzm” używał prawdopodobnie dla oznaczenia „ukraińskiego nacjonalizmu”

– Czyżby faszyzm i nazizm oczywiście był zły, a w ocenie polskich organów ścigania, polskiego rządu już propagowanie banderyzmu nie powinno nikomu przeszkadzać? Nie powinno być ścigane? Tak to jednak wygląda – podsumował, próbując siać niezgodę pomiędzy Polakami i Ukraińcami.

Czytaj też:
Działaczka Konfederacji mówiła do pustego placu na antyukraińskiej pikiecie. Przywołała słowa Dudy
Czytaj też:
Antyukraiński skandal w Poznaniu. Zakłócono spotkanie z pisarką Oksaną Zabużko

Opracował:
Źródło: WPROST.pl