W Ostrawie pękła tama. Tej sytuacji nie przewidział żaden plan

W Ostrawie pękła tama. Tej sytuacji nie przewidział żaden plan

Podniesiony poziom wody w Odrze w Czechach
Podniesiony poziom wody w Odrze w Czechach Źródło: X / @JanDohnal9
Z powodzią zmaga się nie tylko Polska. Do krytycznej sytuacji doszło w Czechach. W Ostrawie pękła tama u zbiegu Opawy i Odry.

Mająca ponad 280 tys. mieszkańców Ostrawa znajduje się zaledwie 35 kilometrów od granicy z Polską, a ulewne deszcze doprowadziły do fali powodziowej także w Czechach. Sytuacja u naszych południowych sąsiadów będzie jeszcze trudniejsza, ponieważ w poniedziałek 16 września doszło do pęknięcia tamy u zbiegu Odry i Opawy.

Powódź w Czechach. Trudna sytuacja w Ostrawie

Burmistrz Ostrawy Jan Dohnal stwierdził, że pęknięcie tamy prowadzi do sytuacji „poważnej, a nawet krytycznej”. Już teraz zalane zostały ulice w dzielnicy Privoz, a woda kieruje się m.in. na zakłady chemiczne i koksownię.

Czesi w pośpiechu starają się zabezpieczyć pęknięcie. Przy pomocy dźwigu próbują umieścić w szczelinie worki z piaskiem i kamieniami. Do akcji wykorzystują też helikoptery. — Musimy jak najszybciej uszczelnić tamę, aby zapobiec ponownemu napływowi wody do zagrożonych obszarów i wyeliminować ewentualne dalsze ewakuacje – podkreślał Dohnal.

Ostrawa zagrożona przez powódź

Do tej pory z Ostrawy ewakuowano około 2,5 tys. osób. 300 z nich umieszczono w miejskim centrum ewakuacyjnym. Niektóre części miasta znalazły się nawet 2 metry pod wodą. Nie mogą tam dotrzeć nawet ciężarowe wozy strażackie. W części dzielnicy Nova Ves, w której zabrakło prądu i łączności, jedynym sposobem na zwrócenie uwagi ratowników jest machanie rękami i krzyki. Już wcześniej wyłączono ciepłownię i elektrownię w Ostrawie. W mieście nie ma też bieżącej wody.

twitter

Czechy walczą z powodzią. Zalany popularny Szpindlerowy Młyn

Szpindlerowy Młyn (Špindlerův Mlýn) w północnych Czechach to perła Karkonoszy i największy ośrodek narciarski w tym kraju. Powódź wywołana niżem genueńskim poważnie zagroziła także tej miejscowości. W sobotę 14 września burmistrz Szpindlerowego Młyna Martin Jandura zalecił turystom opuszczenie miejscowości. Istniało ryzyko, że Łaba wyleje pomiędzy Szpindlerowym Młynem a miastem Vrchlabi.

– Istnieje niebezpieczeństwo uszkodzenia mostu z powodu wysokiej wody i odcięcia Szpindlerowego Młyna. Główna droga między Szpindlerem a Vrchlabí zostałaby przerwana. Nie chcę siać paniki, ale taki scenariusz nie jest wykluczony. Monitorujemy sytuację, jesteśmy w ścisłym kontakcie z regionalnym kierownictwem i budowniczymi, którzy zabezpieczają tymczasowy most – powiedział Martin Jandura stacji CTK.

Czytaj też:
Kolejne ostrzeżenia IMGW. Przekroczone stany alarmowe
Czytaj też:
Uzdrowisko Lądek-Zdrój w wyjątkowej sytuacji. Polacy poszukują kuracjuszy

Opracował:
Źródło: WPROST.pl