Kamala Harris przyjęła zaproszenie do udziału w kolejnej debacie przed wyborami prezydenckimi w USA, którą zamierza zorganizować CNN. Data wydarzenia została wyznaczona na 23 października. „Mam nadzieję, że Donald Trump do mnie dołączy” – napisała kandydatka Demokratów. To jednak wcale nie jest takie pewne.
Kolejna debata Harris-Trump? „Jest już za późno na kolejną”
Donald Trump odniósł się do sprawy, przemawiając na wiecu w Wilmington w Karolinie Północnej. – Harris wzięła udział w jednej debacie, ja w dwóch. Jest już za późno na kolejną. Chciałbym tego z wielu powodów, ale jest już za późno – stwierdził były prezydent USA, wskazując na uwarunkowania kalendarza wyborczego.
Trump mówiąc o tym, że uczestniczył w debatach dwukrotnie, ma na myśli zarówno pojedynek na słowa z 10 września z Kamalą Harris, ale także starcie z Joe Bidenem, do którego doszło w czerwcu, kiedy to urzędujący prezydent utrzymywał, że będzie ubiegał się o reelekcję.
Z pierwszych sondaży, które ukazały się tuż po debacie Harris-Trump, wynikało, że większość Amerykanów uznała Kamalę Harris za zwycięzcę, a z taką oceną nie zgadzał się sztab kandydata Republikanów. Dwa dni po wydarzeniu Donald Trump powiedział, że nie będzie kolejnej debaty i ocenił, że wzywanie przez Kamalę Harris do jej organizacji, to jednoznaczny dowód, że to on wygrał pierwsze starcie. „Kiedy bokser przegrywa walkę, pierwsze słowa, które wypowiada to: chcę rewanżu” – napisał.
„Donald Trump nie powinien mieć problemu z wyrażeniem zgody na tę debatę (organizowaną 23 października – red.). Odbywa się ona w takim samym formacie i konfiguracji jak debata CNN z czerwca, w której uczestniczył i uznał, że wygrał” – napisała Jen O'Malley Dillon, przewodnicząca kampanii Kamali Harris.
Czytaj też:
Strzały w pobliżu Donalda Trumpa. Zatrzymano jedną osobęCzytaj też:
Trump „miał wygraną w kieszeni”, ale to Harris rośnie w siłę. Ekspertka: W grę wchodzi ładunek symboliczny