Szefowa duńskiego rządu uważa, że sojusznicy Ukrainy popełniają jeden poważny błąd, ograniczając jej działania na terytorium wroga. Chodzi o zasadę, według której nowoczesnej broni, otrzymanej z krajów Zachodu, Kijów nie może używać do atakowania na cele w Rosji.
Premier Danii ma dość. Zachód powinien przestać się wahać
Mette Frederiksen zaapelowała do państw Zachodu, by przestały się wahać i uwolniły pełen potencjał ukraińskiej armii poprzez porzucenie wspomnianej zasady. – W czasie tej wojny błędem było prowadzenie publicznej dyskusji na temat „czerwonych linii”. Po prostu dawało to Rosjanom zbyt dobrą kartę – podkreślała polityk w rozmowie z dziennikarzami.
Przez „czerwone linie” Frederiksen rozumiała oczywiście pewne granice nie do przekroczenia. Dyskusja na ten temat trwa już od dłuższego czasu i wpływa na zdolność bojową Ukrainy. – Naprawdę dobrze byłoby położyć kres tym opóźnieniom. Uważam, że należy znieść te ograniczenia – oznajmiła.
Premier Danii: Zakończmy dyskusję o „czerwonych liniach” w Ukrainie
Duńska premier nie zgadza się ze stwierdzeniem, że zgoda na użycie zachodniej broni w Rosji jest równoznaczna z włączeniem się sojuszników Kijowa do działań wojennych.
– Moja propozycja jest taka, żebyśmy zakończyli dyskusję o „czerwonych liniach”. Najważniejsza „czerwona linia” została już przekroczona. I stało się to wtedy, gdy Rosjanie weszli do Ukrainy. Nie pozwolę, aby ktokolwiek w Rosji decydował o tym, co jest właściwe w NATO, w Europie czy w Ukrainie – oświadczyła Frederiksen.
Duńczycy przekazali Ukrainie pierwsze 40,7 mln euro w ramach pakietu pomocowego na wsparcie produkcji broni w tym właśnie kraju. Zanim jednak pierwsze partie uzbrojenia powstaną w ukraińskich fabrykach, minie wiele miesięcy. Kijów już teraz potrzebuje zgody na wykorzystanie nowoczesnego sprzętu do rażenia strategicznych celów w głębi Rosji.
Dziennik „The Times” twierdzi, iż Stany Zjednoczone oraz Wielka Brytania zdecydują się na udzielenie Ukrainie zgody do wykorzystania pocisków Storm Shadow do ataków na cele w Rosji. Decyzja ta ma jednak zostać utrzymana w tajemnicy, by Kijów nie stracił cennego elementu zaskoczenia.
Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport
Czytaj też:
Wojenna psychoterapia. Kim są ochotnicy z Polski? „Bywa, że jednymi z nas”Czytaj też:
Ukraina opłakuje wybitną mistrzynię. Zginęła na froncie