Gwałt zbiorowy wstrząsnął Francuzami. Mieszkańcy Paryża wyszli na ulice

Gwałt zbiorowy wstrząsnął Francuzami. Mieszkańcy Paryża wyszli na ulice

Sąd
Sąd Źródło: Shutterstock
W Awinionie ruszył kolejny etap procesu przeciwko sześciu nowym oskarżonym o gwałt na Gisèle Pelicot, żonie Dominique'a Pelicota, który przez dekadę namawiał nieznajomych do gwałtów na swojej odurzonej żonie.

Dominique Pelicot przyznał się do zarzutów, natomiast nowi oskarżeni zaprzeczają winie. Gisèle Pelicot, ikona ruchu feministycznego, walczy o to, by proces pozostał jawny, aby zwiększyć świadomość na temat przemocy seksualnej i używania narkotyków do jej popełniania.

Proces Dominique'a Pelicota wstrząsnął opinią publiczną we Francji, gdyż ujawniono szokujące szczegóły dotyczące dziesięcioletniego okrutnego procederu. Dominique Pelicot, mężczyzna w wieku 71 lat, przyznał się do namawiania dziesiątek nieznajomych do gwałtu na swojej odurzonej żonie Gisèle.

Wstrząsający proces ws. przemocy seksualnej

Przez prawie dekadę kobieta była ofiarą wielokrotnych napaści, o których nie miała pojęcia. Proces ten nabrał szczególnego rozgłosu, ponieważ Gisèle Pelicot zdecydowała się upublicznić sprawę, by podnieść świadomość na temat przemocy seksualnej i użycia narkotyków w tego rodzaju przestępstwach.

W związku z tym Gisèle stała się symbolem walki feministycznej we Francji, a tysiące ludzi wyszły na ulice, aby ją wesprzeć.

W czwartym tygodniu procesu sąd w Awinionie rozpatruje sprawy sześciu nowych oskarżonych, w tym Joan K., najmłodszego z nich, który w chwili rzekomego przestępstwa miał 22 lata. Joan K. jest podejrzany o dwukrotny gwałt na Gisèle Pelicot w jej domu w Mazan.

Śledczy opisali go jako mężczyznę ze skłonnościami depresyjnymi. Obok niego na ławie oskarżonych zasiadają inni mężczyźni, w tym Andy R. i Fabien S., którzy odwiedzili dom Pelicotów i są podejrzani o popełnienie podobnych przestępstw.

Proces Pelicota i jego współoskarżonych zwrócił uwagę na poważny problem wykorzystywania substancji odurzających do popełniania przestępstw na tle seksualnym. Z tego powodu proces ten ma ogromne znaczenie dla debaty publicznej w kraju, która obejmuje również kwestię reformy prawa i przeciwdziałania przemocy seksualnej.

Francja protestuje. Mieszkańcy Paryża wyszli na ulice

„Nie wszyscy mężczyźni, ale wielu” – to hasło, które często pojawia się na demonstracjach w całej Francji, odnosi się do tej sprawy. Aktywiści podkreślają, że choć nie każdy mężczyzna jest sprawcą, zbyt wiele kobiet pada ofiarą przemocy.

Demonstracje na rzecz Gisèle Pelicot odbywają się w miastach na terenie całej Francji, w tym w Paryżu, gdzie 14 września tysiące osób wyszły na Place de la République, by okazać solidarność z ofiarą.

Wstrząsające szczegóły sprawy nie tylko skłaniają do refleksji nad funkcjonowaniem systemu prawnego, ale także nad rolą społeczeństwa w przeciwdziałaniu przemocy. Pelicot stała się głosem wielu ofiar, które milczały przez lata, a proces może być punktem zwrotnym w walce o lepszą ochronę kobiet przed przemocą seksualną we Francji.

Czytaj też:
Sean „Diddy” Combs zatrzymany. Gwiazda rapu usłyszała poważne zarzuty

Źródło: The Guardian