Skandal w Niemczech. Polityk AfD wykorzystywał więzniów politycznych z Białorusi

Skandal w Niemczech. Polityk AfD wykorzystywał więzniów politycznych z Białorusi

Dodano: 
Więzienny korytarz
Więzienny korytarz Źródło: Shutterstock / gualtiero boffi
Niemiecki polityk, związany ze skrajnie prawicową partią Alternatywa dla Niemiec (AfD) w Saksonii, miał wykorzystywać więźniów politycznych z Białorusi do pracy na swojej plantacji cebuli. O sprawie poinformowały lokalne media.

Według doniesień, więźniowie polityczni z Białorusi, skazani przez reżim Aleksandra Łukaszenki, byli zmuszani do pracy na plantacji cebuli u Joerga Dornaua, członka AfD, partii znanej m.in. z krytyki polityki migracyjnej Niemiec i Unii Europejskiej.

Niemiecki polityk wykorzystywał więźniów politycznych

Niezależny białoruski portal Reform.news podał, że Dornau, aby zatrudnić Białorusinów skazanych za wykroczenia polityczne w swojej firmie rolniczej OOO Zybulka-Biel, musiał nawiązać współpracę z Centrum Izolacji Przestępców na Białorusi. Choć Dornau to uczynił, twierdzi, że nie wiedział, iż na plantacji pracowali więźniowie polityczni.

Jeden z pracowników zeznał, że Dornau przynajmniej raz odwiedził farmę, kiedy tam pracował. Mężczyzna sortował cebulę za równowartość około 20 zł dziennie. Opisując ciężkie warunki, zwrócił uwagę na brak jedzenia i wody podczas pracy, która trwała od rana do godziny 20. W piwnicy, gdzie mieszkał z innymi osobami, było też bardzo zimno.

Pracę nadzorował brygadzista, który decydował, czy więźniowie otrzymają wynagrodzenie. Według więźnia praca nie była przymusowa, ale zarobione pieniądze miały być przeznaczone na utrzymanie ośrodka.

Mężczyzna, który opisał te skandaliczne warunki, został zatrzymany w lutym 2024 roku za polubienie posta w mediach społecznościowych. Zeznał, że Dornau był co najmniej raz na plantacji, aby nadzorować pracę więźniów.

W zeszłym miesiącu parlament Saksonii nakazał Dornauowi zapłacić grzywnę w wysokości 20 862 euro (około 89 tys. złotych) za zatajenie swojego zaangażowania w firmę Zybulka-Biel, zarejestrowaną na Białorusi w październiku 2020 roku, w czasie gdy krajem targały protesty mieszkańców, domagających się wolności i demokracji.

Czytaj też:
Kościół ujawnia nowe przypadki przemocy seksualnej. „Jestem głęboko wstrząśnięty"

Czytaj też:
38-latek z Warszawy próbował porwać dziecko. Znamy szczegóły sprawy

Źródło: Politico