Trafił do jednego z najgorszych więzień na świecie. Podzielił się wstrząsającą relacją

Trafił do jednego z najgorszych więzień na świecie. Podzielił się wstrząsającą relacją

Cela w zakładzie karnym
Cela w zakładzie karnym Źródło: PAP / Darek Delmanowicz
Był najdłużej przetrzymywanym irańsko-amerykańskim więźniem. Teraz podzielił się swoją poruszającą historią.

Siamak Namazi był najdłużej przetrzymywanym irańsko-amerykańskim więźniem. Został wyłączony z trzech oddzielnych umów, które uwolniły innych przetrzymywanych Amerykanów podczas rządów Baracka Obamy i Donalda Trumpa.

Ostatecznie został zwolniony wraz z czterema innymi Amerykanami (również uznanymi przez Stany Zjednoczone za niesłusznie przetrzymywanych) w ramach porozumienia między USA a Iranem, które przewidywało również odmrożenie irańskich aktywów o wartości około 6 miliardów dolarów.

Wyszedł na wolność dzięki Bidenowi. Tak o nim mówi

Rok po zwolnieniu mężczyzna udzielił CNN emocjonalnego wywiadu, w którym opowiedział m.in. o okolicznościach aresztowania, fizycznym znęcaniu się i codziennych upokorzeniach, którym był poddawany w areszcie. Podkreślał, że „jest niezwykle wdzięczny administracji Joe Bidena za zawarcie porozumienia z władzami Iranu”.

Były więzień odniósł się do krytyki, która spadła na administrację Joe Bidena za zawarcie porozumienia z Iranem. – Mamy obowiązek wydostać naszych ludzi z zagranicznych więzień, gdy nic nie zrobili, a jedynym powodem, dla którego tam są, jest posiadanie niebieskiego paszportu – wyjaśnił. Mężczyzna zaznaczył, że to nie jest tylko problem Stanów Zjednoczonych, ale również m.in. Szwecji, Australii, Francji, Niemiec i wielu innych krajów.

„Chcieli dla mnie wyroku śmierci”

Siamak Namazi powiedział, że „podczas pobytu w więzieniu doznał niewyobrażalnych upokorzeń”. – Gdy po raz pierwszy zostałem wtrącony do izolatki, to było coś wielkości szafy. Zgodnie z irańskim prawem, samo wsadzenie tam kogoś jest definiowane jako tortura. Spotkało mnie wiele upokorzeń, o których nie chcę mówić. Miały na mnie ogromny wpływ – stwierdził. – Chcieli dla mnie wyroku śmierci. Widziałem moje pełne akta. Zażądali wyroku śmierci za zbrodnię obalenia reżimu – dodawał.

Mężczyzna przyznał, że „potrzeba dużo czasu, aby przystosować się do życia w więzieniu, a następnie do wyjścia na wolność”. – To bardzo trudny proces. Pamiętam, że musiałem ustawić alarm, aby przypomnieć sobie o wyjściu z mieszkania. Raz nie wychodziłem przez trzy dni i uświadomiłem sobie, dlaczego: po prostu nie byłem do tego przyzwyczajony – opowiadał.

Czytaj też:
Potężna wpadka sztabowców Trumpa. Pomylili stan USA z innym krajem
Czytaj też:
Nowe państwo w Europie? Będzie światową stolicą muzułmańskiego zakonu

Źródło: CNN