Gubernator Brian Kemp powiedział, że co najmniej 11 osób w jego stanie nie żyje, a dziesiątki nadal są uwięzione w domach uszkodzonych przez huragan Helene. Z kolei co najmniej sześć innych osób zginęło na Florydzie.
Jak wcześniej informowaliśmy, huragan stał się jednym z najgroźniejszych żywiołów w ciągu ostatniego stulecia, przynosząc ze sobą potężne wiatry o prędkości do 225 kilometrów na godzinę i niszczycielską falę sztormową. Burza uderzyła w wiejski obszar Big Bend, jednak szkody rozprzestrzeniły się na setki mil na północ. Powodzie dotarły aż do Karoliny Północnej, gdzie jezioro wykorzystane w filmie „Dirty Dancing” przelało się przez tamę. Wiele szpitali w południowej Georgii było pozbawionych prądu. W niektórych miejscach, jak Cedar Key, odnotowano wzrost poziomu wody o ponad 2,5 metra, co doprowadziło do licznych zalań. Fale sztormowe były szczególnie niebezpieczne w regionach od miasta Carrabelle do rzeki Suwannee. Woda miała tam osiągnąć poziom nawet około 6 metrów.
„To rozdziera serce”. Domy bez prądu, pozrywane dachy i dane napisane na ciele
– To naprawdę rozdziera serce – powiedział Stephen Tucker, po tym jak huragan zerwał zupełnie nowy dach w jego kościele w Perry na Florydzie. Musiał zostać wymieniony po ubiegłorocznym huraganie Idalia, a zgromadzenie było o kilka tygodni od powrotu do niedawno odnowionego sanktuarium.
Według poweroutage.us, serwisu monitorującego raporty dotyczące usług komunalnych, w piątkowy poranek ponad 4 miliony domów i firm nie miało prądu na Florydzie, w Georgii i Karolinie Południowej.
Sytuacja okazała się na tyle dramatyczna, że przedstawiciele hrabstwa Taylor w komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych poprosili mieszkańców, którzy sprzeciwili się obowiązkowemu nakazowi ewakuacji, by przy pomocy niezmywalnych markerów na ciele napisali swoje imię i datę urodzenia. Makabryczny komunikat miał pomóc w późniejszej identyfikacji ofiar.
Siła huraganu Helene efektem zmian klimatycznych
Huragan Helene to kolejny przykład na to, jak zmieniające się warunki klimatyczne wpływają na intensywność zjawisk pogodowych. Eksperci podkreślają, że wyższe temperatury wód oceanu, będące efektem globalnego ocieplenia, prowadzą do większej częstotliwości i siły huraganów.
Podwyższona temperatura wód Zatoki Meksykańskiej była jednym z głównych czynników, które przyczyniły się do gwałtownego wzrostu intensywności Helene w ostatnich godzinach przed uderzeniem – informował kanał „FOX Weather".
Czytaj też:
Socjolożka o postawach w czasie powodzi. Podaje przykład JaponiiCzytaj też:
Ksiądz zamykał kościół, nagle zobaczył wielką falę. „Był blisko śmierci”