W nocy ze środy na czwartek ujawniona została zredagowana wersja wniosku dowodowego, który prokuratura przygotowała w związku z postępowaniem przeciwko Donaldowi Trumpowi w sprawie dotyczącej próby unieważnienia wyniku wyborów prezydenckich z 2020 roku. Prokuratura stara się udowodnić, że w sprawie byłemu prezydentowi nie przysługuje immunitet, ponieważ jego działania prowadzone było przez niego jako przez prywatną osobę a nie jako prezydenta Stanów Zjednoczonych.
„Chociaż oskarżony był w momencie zarzucanych mu spisków urzędującym prezydentem, jego plan był zasadniczo prywatny” – pisze we wniosku zespół prokuratorski. „Kiedy oskarżony przegrał wybory prezydenckie w 2020 r., uciekł się do przestępstw, aby spróbować utrzymać się na stanowisku” – dodaje.
Publikacje liczącego 165 stron zredagowanego wniosku dowodowego – bez redakcji liczy on 180 stron – próbowali zatrzymać obrońcy Donalda Trumpa. Sprzeciwiali się oni wnioskowi prokuratora Jacka Smitha podnosząc argument, że działanie to jest próbą wywarcia wpływu na wynik nadchodzących wyborów prezydenckich. Sędzia Tanyia Chutkan odrzuciła wniosek obrony.
Prokuratura wniosła nowe dowody ws. działań Donalda Trumpa
We wniosku dowodowym prokuratura przedstawia wizję, według której Donald Trump położył podwaliny pod próbę unieważnienia wyborów prezydenckich z 2020 roku jeszcze przed swoją przegraną, a ponadto świadomie wysuwał oskarżenia o oszustwa wyborcze i „uciekał się do przestępstw”.
Wniosek dowodowy pełen jest nieupublicznianych dotąd relacji najbliższych współpracowników Donalda Trumpa, które – jak podsumowuje całość dokumentu AP News – malują porter byłego prezydenta jako „coraz bardziej zdesperowanej osoby”, która tracąc kontrolę nad Białym Domem „stosowała oszustwa, aby atakować każdy etap procesu wyborczego”.
Relacje współpracowników pogrążą Donalda Trumpa?
Wśród ujawnionych wypowiedzi pojawia się między innymi reakcja Donalda Trumpa na informację, że jego wiceprezydent Mike Pence został przewieziony w bezpieczne miejsce w związku z zamieszkami na Kapitolu. Były prezydent odpowiedzieć miał wówczas: „I co z tego?”.
Działające na znaczną niekorzyść Donalda Trumpa są także relacje z jego rozmów z doradcami, które miały mieć miejsce jeszcze przed samymi wyborami. Miał on wówczas budować podwaliny pod odrzucenie wyników zakładając, że jeśli uzyska wczesną przewagę, to ogłosi swoje zwycięstwo zanim przedstawione zostaną pełne wyniki.
Prokuratura opisuje również relacje z samego dnia wyborów, kiedy to doradcy i członkowie sztabu kampanijnego Donalda Trumpa mieli usilnie szukać nieistniejących nieprawidłowości w głosach zdobytych przez Joe Bidena i powodów, aby „możliwe było wniesienie pozwu”.
Ponadto zespół prokuratorski wskazuje na liczne działania dezinformacyjne ze strony byłego prezydenta i stara się wykazać jego bezpośredni związek z zamieszkami na Kapitolu z początku 2021 roku.
Zespół obrońców Donalda Trumpa stanowczo potępił udostępnienie opinii publicznej zredagowanej wersji materiału dowodowego. Rzecznik jego kampanii prezydenckiej określił dokument „pełnym fałszu” i „niekonstytucyjnym”.
Czytaj też:
Trump wypuścił na rynek zegarki ze swoim nazwiskiem. Cena zwala z nógCzytaj też:
Co Zełenski załatwił w USA? Twierdzi, że dostał od Trumpa obietnicę