Analitycy z „Białoruskiego Hajunu”poinformowali w mediach społecznościowych o wymownym zdarzeniu. W oparciu o dane kanału „eRadarrua” na Telegramie oraz „war_monitor_ua” na platformie X, prześledzili lot trzech dronów Shahed nad swoim krajem.
Rosyjskie drony nad Białorusią
Rosyjskie drony wleciały nad Białoruś w czwartek 3 października około 12:55. Przybyły z obwodu czernihowskiego w Ukrainie i zmierzały w stronę obwodu Homelskiego w Białorusi. Niezależni analitycy zwracali przy tym uwagę na istotny fakt.
„Drony Shahed lecą na Białoruś, podczas gdy w powietrzu znajduje się helikopter Łukaszenki” – pisali. Według ich wiedzy dwa drony miały pojawić się w okolicach Nowej Huty i polecieć do Homla. Trzeci zjawił się w okolicy Łojewa, by polecieć w stronę Chojników.
„Helikopter z Łukaszenką na pokładzie jest już na białoruskim niebie i kieruje się na południe od rezydencji Aziorny. Według wstępnych danych śmigłowiec leci do Mikaszewicz” – podawali.
Zmasowany atak dronów na Ukrainę
Jak ujawnili, także dzień wcześniej, w środę 2 października, białoruską przestrzeń powietrzną przeciął dron Shahed. Również wtedy Miński nie podrywał swoich myśliwców.
Ukraińskie Siły Zbrojne przekazały, że tamtego dnia Rosja zaatakowała Ukrainę 105 dronami Shahed. Obrona przeciwlotnicza zniszczyła 78 z nich, 23 zostały „utracone w czasie lotu”, a jeden odleciał właśnie do Białorusi.
Rosyjskie wojska opuściły Białoruś
W połowie września rzecznik ukraińskiej straży granicznej Andrij Demczenko przekazał na antenie telewizji Unified News informację o wycofaniu przez Rosję wojsk z Białorusi. – Na terenie Białorusi pozostały już jedynie rosyjskie jednostki logistyczne, które nie stanowią zagrożenia dla Ukrainy – oznajmił. W zeszłym roku wojska rosyjskie przerzucane były do sąsiedniego kraju pod pretekstem prowadzenia ćwiczeń. Łącznie stacjonować miało tam od 10 do 12 tys. żołnierzy.
Czytaj też:
Tajemniczy balon meteorologiczny przy granicy z Białorusią. Zagadka rozwiązanaCzytaj też:
Niebezpieczny incydent przy granicy z Białorusią. „Zaatakowano polskie służby”