Po raz pierwszy od lipca Joe Biden wystąpił na konferencji prasowej. Znaczna część pytań dotyczyła sytuacji na Bliskim Wschodzie. – Żadna administracja nie pomogła Izraelowi bardziej niż ja. Żadna, żadna, żadna! I myślę, że premier Izraela powinien o tym pamiętać – stwierdził prezydent Stanów Zjednoczonych pytany o to, czy decyzje premiera Izraela Benjamina Netanjahu o odrzuceniu porozumień w Strefie Gazy i Libanie nie są próbą wpłynięcia na wynik przeszłomiesięcznych amerykańskich wyborów.
Joe Biden o eskalacji na Bliskim Wschodzie
Prezydent Stanów Zjednoczonych kategorycznie sprzeciwił się atakom Izraela na irańskie obiekty nuklearne oraz stwierdził, że gdyby był na ich miejscu, to myślałby o innych alternatywach niż atakowanie pól naftowych.
Podczas pytania o to, czy Izrael słucha rad amerykańskich sojuszników, Joe Biden przypomniał swoją majową propozycję umowy o zakładnikach w Strefie Gazy. – Wiem, że plan, który opracowałem, uzyskał poparcie Rady Bezpieczeństwa ONZ i zdecydowanej większości naszych sojuszników na całym świecie, jako sposób na położenie kresu temu zjawisku – ocenił.
– Izraelczycy mają pełne prawo odpowiedzieć na brutalne ataki na nich nie tylko ze strony Irańczyków, ale ze strony wszystkich, od Hezbollahu po Huti. Ale faktem jest, że muszą być o wiele ostrożniejsi w radzeniu sobie z ofiarami cywilnymi – powiedział stanowczo Joe Biden.
Biały Dom już wcześniej sprzeciwiał się atakom na instalacje jądrowe
Choć była to pierwsza konferencja prezydenta Stanów Zjednoczonych od lipca, podobne komunikaty z Białego Domu pojawiały się już wcześniej w tym tygodniu. W opublikowanym przed trzema dniami komunikacie administracja również podkreślała, że Joe Biden „zdecydowanie nie popiera” odwetowego ataku na instalacje jądrowe w Iranie.
„USA i państwa G7 jednoznacznie potępiły atak Iranu na Izrael. Prezydent wyraził pełną solidarność i wsparcie Stanów Zjednoczonych dla Izraela i jego obywateli oraz potwierdził niezachwiane zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w bezpieczeństwo tego kraju” – pisano wówczas.
Czytaj też:
Kolejny szef Hezbollahu zabity. Izrael przed historyczną szansą, Amerykanie zlekceważeniCzytaj też:
Trump ma kolejne problemy. Opublikowano nowy wniosek dowodowy