Encyklika, której pełny tytuł brzmi: „Dilexit nos – encyklika o ludzkiej i boskiej miłości Serca Jezusa Chrystusa”, zostanie opublikowana 24 października 2024 roku, w 350. rocznicę objawień Małgorzaty Marii Alacoque, które dały początek kultowi Najświętszego Serca Pana Jezusa. Objawienia z 1673 roku zapoczątkowały ważny kult religijny, skierowany na miłość Chrystusa. Nowa encyklika będzie podkreślać wagę tego przesłania w dzisiejszym świecie, jednak nie ograniczy się jedynie do hołdu dla pobożności.
Franciszek szykuje rewolucję w Kościele? Nowa encyklika ma być przełomem
Encyklika jest ściśle związana z Synodem o Synodalności. Dokument zostanie opublikowany tuż przed jego zakończeniem, co sugeruje, że może być ważnym punktem odniesienia dla przyszłych decyzji kościelnych, szczególnie w kontekście reform teologicznych i moralnych, nad którymi debatują biskupi.
Franciszek wielokrotnie wskazywał, że Kościół potrzebuje odnowy, która uwzględnia współczesne wyzwania. W kontekście „Dilexit nos” można oczekiwać, że dokument ten będzie pogłębiać wcześniejsze refleksje papieża na temat teologii miłości, a także podejmować tematy związane z moralnością, takie jak rozwody, homoseksualizm czy rola kobiet w Kościele.
Papież Franciszek, poprzez swoje wcześniejsze encykliki, takie jak „Laudato si'” czy „Fratelli tutti”, wielokrotnie pokazywał, że nie unika trudnych tematów, takich jak ekologia czy braterstwo narodów.
Z tego względu można przewidywać, że „Dilexit nos” będzie również odnosić się do współczesnych problemów społecznych i moralnych, takich jak rosnąca przepaść między bogatymi a biednymi, kryzysy ekologiczne czy napięcia geopolityczne. Encyklika może rzucić nowe światło na debaty dotyczące rozwodników, przyjmowania sakramentów przez osoby LGBT, a także roli kobiet w Kościele, co już wcześniej było przedmiotem kontrowersji podczas Synodu.
Przesłanie miłości i ufności
Warto tu również wspomnieć o mało znanej adhortacji „C’est la confiance” (z francuskiego „Oto ufność”) z października 2023 roku, która w znacznym stopniu przygotowała grunt pod zbliżającą się encyklikę. Dokument, wydany z okazji 150. rocznicy urodzin św. Teresy od Dzieciątka Jezus, podkreślał prymat miłości i zaufania w teologii moralnej.
Franciszek w sposób radykalny wyrażał tam przekonanie, że wiele kwestii moralnych, które tradycyjnie były postrzegane jako kluczowe, można rozważać w kontekście miłosierdzia i miłości, co może prowadzić do przewartościowania dotychczasowych zasad moralnych.
W adhortacji tej papież krytykował legalizm i moralizm, wskazując, że nadmierne trzymanie się zasad moralnych, pozbawione miłości, prowadzi do "zamrażania" radości Ewangelii. Pisał: „Chociaż wszystkie nauki i normy Kościoła mają swoje znaczenie, swoją wartość, swoje światło, niektóre z nich są pilniejsze i bardziej konstytutywne dla życia chrześcijańskiego”.
To stanowisko spotkało się z krytyką, a wręcz ignorowaniem, niemniej stało się podwaliną dla doktrynalnej deklaracji „Fiducia supplicans” o błogosławieniu par LGBT.
Franciszek w punkcie 47 pisał dosłownie: „Nie wszystko jest równie centralne, ponieważ istnieje porządek lub hierarchia między prawdami Kościoła, a «odnosi się to zarówno do dogmatów wiary, jak również do całości nauczania Kościoła, łącznie z nauczaniem moralnym». W centrum moralności chrześcijańskiej znajduje się miłość, która jest odpowiedzią na bezwarunkową miłość Trójcy Świętej, dzięki której dzieła miłości względem bliźniego są bardziej doskonałym zewnętrznym wyrazem wewnętrznej łaski Ducha. Ostatecznie liczy się tylko miłość”.
Synodalność a nowe rozumienie miłości
Kluczowe w zrozumieniu nowej encykliki „Dilexit nos” jest wprowadzenie nowego modelu zarządzania Kościołem, bardziej otwartego na dialog i współpracę z wiernymi. Franciszek wielokrotnie podkreślał, że Kościół nie może być instytucją zamkniętą, a jego celem jest służba ludziom, szczególnie tym na marginesie społeczeństwa. W tym kontekście encyklika „Dilexit nos” może stanowić ważny punkt odniesienia dla zmian, które w przyszłości mogą wpłynąć na sposób zarządzania Kościołem.
Czytaj też:
Papież Franciszek mówi o ważnej roli kobiet w kościele. Zapomniał o najważniejszym