Ruch ten, komentowany zarówno przez Pentagon, jak i Sekretarza Generalnego NATO Marka Rutte, wskazuje na stopniowe uzależnienie Rosji od wsparcia zagranicznego w konflikcie.
Nowe siły na rosyjskim froncie
Rzeczniczka Pentagonu Sabrina Singh potwierdziła, że północnokoreańscy żołnierze obecnie przechodzą szkolenia w Rosji, aby w najbliższych tygodniach dołączyć do walk w Ukrainie. „Jesteśmy zaniepokojeni planami wykorzystania tych żołnierzy w bezpośrednich działaniach bojowych” – podkreśliła Singh podczas konferencji prasowej, wskazując, że Pjongjang coraz bardziej angażuje się we wsparcie wojskowe Moskwy.
Wsparcie z Pjongjangu – co to oznacza dla Ukrainy?
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w jednym z ostatnich wystąpień podkreślił, że jego rząd ma dowody na szkolenie 10 tysięcy północnokoreańskich żołnierzy do wsparcia Rosji. Wojska te mają być wyposażone w sprzęt i amunicję dostarczoną przez Rosję, co, zdaniem Zełenskiego, jest „poważnym sygnałem eskalacji konfliktu” i świadczy o dalszej międzynarodowej izolacji Rosji, która zmuszona jest szukać wsparcia militarnego w krajach takich jak Korea Północna.
Jak podała agencja Yonhap, do Rosji wysłano również około 4 tysięcy północnokoreańskich pracowników, którzy mają wspierać tamtejszą gospodarkę i infrastrukturę związaną z frontem. Szczegóły ich dokładnych obowiązków nie są jasne, jednak liczba ta sugeruje, że Pjongjang wspiera Moskwę nie tylko militarnie, ale również gospodarczo.
NATO i Pentagon reagują
Obecność północnokoreańskich żołnierzy na rosyjskim froncie wywołała natychmiastową reakcję NATO. Sekretarz Generalny Mark Rutte, komentując najnowsze doniesienia, powiedział, że zaangażowanie Kima Dzong Una w konflikt jest dowodem na trudności, jakie Rosja napotyka w dalszym prowadzeniu wojny przeciwko Ukrainie.
„To pokazuje, jak wielką presję wywierają na Rosję sankcje i działania międzynarodowe” – zaznaczył Rutte, podkreślając, że wsparcie Korei Północnej może skłonić NATO i jego sojuszników do dalszego wsparcia Ukrainy, aby „zrównoważyć” dodatkowe siły wroga.
Strategiczne partnerstwo czy desperackie posunięcie?
Eksperci wojskowi i analitycy różnie oceniają decyzję Kremla o współpracy z Koreą Północną. Część z nich uważa, że obecność północnokoreańskich żołnierzy może nie tylko nie poprawić sytuacji militarnej Rosji, ale nawet przynieść odwrotny skutek, prowadząc do zwiększenia zaangażowania Zachodu w konflikt i dostarczenia Ukrainie nowoczesnego uzbrojenia.
Inni analitycy sugerują jednak, że żołnierze północnokoreańscy, mimo ich ograniczonego doświadczenia, mogą stanowić istotne wsparcie dla wojsk rosyjskich, szczególnie w przypadku prowadzenia działań na terenach o trudnym dostępie lub wymagających dużych sił ludzkich.
Nowe technologie dla Korei Północnej
Współpraca Korei Północnej i Rosji nie ogranicza się wyłącznie do wsparcia wojskowego. Pjongjang ogłosił niedawno, że jest gotowy do wystrzelenia kolejnego satelity wojskowego, co miałoby być realizowane przy wsparciu technologicznym Rosji. Jest to ruch, który, według Pentagonu, stanowi „poważne zagrożenie” dla stabilności w regionie.
Analitycy obawiają się, że rozwój i wdrażanie nowoczesnych technologii przez Koreańczyków może wkrótce zyskać szersze zastosowanie, zarówno w Azji Wschodniej, jak i w Europie Wschodniej. „Wspólna działalność wojskowa i technologiczna Pjongjangu i Moskwy wskazuje na dalekosiężne plany, które mogą mieć wpływ na długofalową strategię obronną NATO” – podsumowuje jedna z analiz opublikowanych przez Military.com.
Reakcje międzynarodowe
Mimo zaangażowania Korei Północnej Pentagon zapowiedział, że Stany Zjednoczone nie zmienią swojego stanowiska w kwestii wsparcia wojskowego dla Ukrainy, nawet jeśli północnokoreańskie wojska zostaną zaangażowane bezpośrednio na froncie. „Jeśli żołnierze Kima przedostaną się na teren Ukrainy, będą traktowani jako strona konfliktu, z wszystkimi konsekwencjami tego statusu” – podkreśliła Sabrina Singh z Departamentu Obrony USA. Decyzja Stanów Zjednoczonych ma zapobiec niekontrolowanej eskalacji konfliktu.
Czytaj też:
Stanowcza deklaracja Putina po szczycie BRICS. „Piłka jest po stronie Ukrainy”Czytaj też:
Korea Północna wysłała żołnierzy do Rosji. USA potwierdza