Już pod koniec maja amerykańska gazeta „The Wall Street Journal” informowała, że republikanin miał zaproponować właścicielowi platformy X objęcie funkcji doradczej. Chodziło o urząd regulujący kwestie cięć w administracji publicznej i ograniczający wydatki federalne.
O tym, co stanie się, gdy Musk już oficjalnie zdobędzie nową pozycję polityczną, mówił dla next.gazeta.pl Alek Tarkowski – socjolog technologii, a także m.in. dyrektor do spraw strategii think tanku Open Future.
Musk sprawi, że podbój Marsa stanie się jedną z głównych „misji” USA?
Rozmówca serwisu wskazuje, że „Musk jest symbolem zwycięstwa big techu [chodzi tu o największe spółki technologiczne – red.], jeśli chodzi o pozycję tych firm w nowej administracji”. Przypomniał, że z czasem „coraz więcej prezesów big techu opowiadało się za Trumpem”. – Zazwyczaj jednak zapowiadali jedynie gotowość do współpracy czy popierania jakichś pozycji politycznych – dodaje, ale z szefem Tesli jest nieco inaczej. Możliwe, że teraz, dzięki otrzymanej pozycji, wyjdzie na tym najlepiej ze wszystkich (ekonomicznie), bo m.in. będzie miał możliwość otrzymywania rządowy kontraktów.
Tarkowski zwrócił uwagę na przerobionego mema, którego w środę opublikował na swoim koncie X miliarder. Trzyma on umywalkę i stoi z nią w Białym Domu (w Gabinecie Owalnym). Oryginalne zdjęcie okrążyło sieć, gdy Musk przejmował platformę społecznościową X. Jakie może być drugie dno grafiki? – Być może [Musk] sugeruje, że będzie chciał w rządzie amerykańskim zrobić to, co zrobił z Twitterem, czyli zająć mocną pozycję indywidualnego rozgrywającego – mówi ekspert.
Zdaniem założyciel Centrum Cyfrowego czekają nas czasy, w których Stany Zjednoczone „pozwolą big techom na dużo więcej niż dotychczas”. – Można spodziewać się chociażby deregulacji w kwestii debaty publicznej w mediach społecznościowych – uważa socjolog, cytowany przez gazetę.pl.
Jeśli chodzi o możliwości polityczne, to Musk zamierza z nich również skorzystać w sposób rewolucyjny. – Chciałby [z administracji publicznej] zrobić coś w rodzaju start-upu [młode, innowacyjne przedsiębiorstwo – red.] – wskazuje ekspert. Być może miliarder zechce też z podboju Marsa uczynić rodzaj „misji politycznej” (tak jak w przeszłości zrobiono to z ziemskim satelitą – księżycem).
Choć Musk to świetny biznesmen, to jednak na tym kończą się jego plusy. Tarkowski przypomina, że to „człowiek, który jest bardzo radykalny politycznie i posiada potężną władzę ekonomiczną”. – Łączenie tego z polityką jest zawsze bardzo niebezpieczne. Ale jeśli chodzi o Polskę to nie widzę bezpośrednio przełożenia obecności Muska w amerykańskim rządzie – uważa rozmówca serwisu informacyjnego.
Wybory w USA. Musk miał wydać na kampanię Trumpa 140, a może nawet 500 mln dol.
Mówiąc o politycznym sukcesie Muska warto przypomnieć, że miliarder wydał najprawdopodobniej około 140 milionów dolarów na kampanię Trumpa, choć republikanin mówił nawet o 500 mln dol.
Pomagał on politykowi także na inne sposoby. Dziennikarze stacji telewizyjnej France24 wyliczali, że tylko w pierwszych trzech tygodniach października na profilu X Muska pojawiło się 28 wpisów zawierających fałszywe informacje. Wyświetlone zostały blisko 540 mln razy. Przykład fake newsa? Miliarder pisał, że w systemie wyborczym miało zarejestrować się więcej głosujących, niż wynosi liczba mieszkańców.
Czytaj też:
„Niedyskrecje parlamentarne”: Kłopoty PO po wygranej Trumpa. Presja na KaczyńskiegoCzytaj też:
Trump zapowiedział „dyktaturę na jeden dzień". To będą jego pierwsze decyzje?