Ministerstwo ds. migracji Holandii wydało oświadczenie, w którym poinformowano, że środki te mają obowiązywać przez sześć miesięcy i będą miały charakter selektywny, z naciskiem na połączenia o podwyższonym ryzyku nielegalnej migracji i przestępczości transgranicznej.
Holandia wprowadza kontrole graniczne od 9 grudnia
To działanie jest elementem strategii nowego, prawicowego rządu koalicyjnego, na czele którego stoi Partia na rzecz Wolności (PVV) Geerta Wildersa, znana ze swojej antyimigracyjnej i nacjonalistycznej retoryki.
Decyzja Holandii stanowi reakcję na nasilające się obawy związane z migracją oraz wzrostem przestępczości na granicach. Jak zaznaczyła minister ds. migracji Marjolein Faber, rząd holenderski zdaje sobie sprawę z potencjalnych niedogodności, jakie mogą wyniknąć z wprowadzenia kontroli granicznych, jednak stara się ograniczyć ich wpływ na codzienne funkcjonowanie obywateli, szczególnie na dojazdy do pracy oraz działalność gospodarczą.
Co to oznacza dla podróżnych?
„Kontrole będą przeprowadzane w sposób minimalizujący zakłócenia dla gospodarki i codziennego życia” – podkreśliła Faber.
Z kolei Geert van Eijk, przedstawiciel holenderskiej firmy doradczo-logistycznej Evofenedex, cytowany przez gazetę Brussels Times, wyraził zaniepokojenie rosnącą liczbą państw ponownie wprowadzających kontrole w ramach strefy Schengen.
Działania Holandii wpisują się w szerszy europejski trend, gdyż podobne kroki zostały podjęte wcześniej przez Niemcy, które zdecydowały się na przywrócenie wyrywkowych kontroli granicznych. Strefa Schengen, która od ponad 25 lat zapewnia swobodny przepływ osób między krajami europejskimi, w ostatnich latach mierzy się z napięciami, które skłaniają kraje członkowskie do ponownego rozważenia zasad otwartych granic.
Czytaj też:
Tajemnicze balony znalezione na Podlasiu. Pochodzą z BiałorusiCzytaj też:
Niemcy przekazały Polsce migrantów. Straż Graniczna ujawniła skalę