Islandzkie media nagłośniły przypadek figurującego na liście Partii Niepodległości Christophera G. Krystynusona. Jak piszą, kandydat ten figurował wcześniej w rejestrze ludności jako Krzysztof Gajowski. Takiej osoby poszukuje z kolei policja w Gryfinie w województwie zachodniopomorskim.
Poszukiwany w Polsce chciał być politykiem na Islandii
Dziennikarzom udało się ustalić, że polskie władze wydały nakaz aresztowania Gajowskiego. Wystąpiły też z wnioskiem o jego ekstradycję, ale urzędnicy w Islandii odrzuciły ę możliwość.
W rozmowie z RUV Krystynuson / Gajowski tłumaczył, że oskarżenia dotyczą firmy, którą prowadził w Polsce blisko 30 lat temu. Przyznał, że jej działalność zakończyła się bankructwem i postępowaniem sądowym. On sam wyjechał z kraju, ale uważa się za niewinnego w obliczu islandzkiego prawa. Argumentuje to decyzją odmowną w sprawie ekstradycji.
Partia Gajowskiego nie wiedziała o jego przeszłości
Rządząca krajem centroprawicowa Partia Niepodległości zapewniła, że nie wiedziała o problematycznej przeszłości Krystynusona w Polsce. Jej przedstawiciele rozesłali do mediów oświadczenie, w którym informowano o rezygnacji tego kandydata z udziału w wyborach.
„Stało się jasne, że nie spełnia wymogów do zasiadania w parlamencie” – wyjaśniano. Jeszcze w czwartek 14 listopada informacje o Krystynusonie zniknęły ze strony internetowej Partii Niepodległości. Przedterminowe wybory w Islandii zaplanowano na 30 listopada.
Czytaj też:
Jacek Sutryk w tarapatach. Prezydent Wrocławia usłyszał zarzutyCzytaj też:
Sondaż nie zostawia złudzeń. Polacy coraz częściej popierają tę partię