Podczas wykopalisk poprzedzających budowę nowego centrum nauki o dziedzictwie kulturowym odnaleziono pionowy szyb grobowy wypełniony szczątkami 123 osób – mężczyzn, kobiet i dzieci. Datowanie radiowęglowe wskazuje, że ciała zostały tam umieszczone ponad 800 lat temu, na początku XII wieku.
To odkrycie jest jednym z największych masowych pochówków w Wielkiej Brytanii, a zagadka przyczyn śmierci tych ludzi pozostaje nierozwiązana.
Jak doszło do odkrycia?
Prace archeologiczne rozpoczęto w związku z planowaną budową centrum nauki o dziedzictwie, wspieranego przez National Lottery Heritage Fund. Budowa centrum podyktowana była koniecznością sprostania rosnącej liczbie turystów odwiedzających katedrę w Leicester. Co warto przypomnieć, popularność świątyni znacznie wzrosła po odkryciu szczątków króla Ryszarda III pod pobliskim parkingiem w 2012 roku.
Podczas wykopalisk zespół archeologów, kierowany przez Mathewa Morrisa z Uniwersytetu Leicester, odkrył szczątki ludzkie pochodzące z różnych wieków – od XI do XIX – co wskazywało na wyjątkową ciągłość pochówków trwającą 850 lat.
Wśród znalezisk wyjątkowo zagadkowy był szyb grobowy. To właśnie w nim natrafiono na szczątki 123 osób.
Hipotezy dotyczące przyczyn masowego zgonu
Początkowo badacze przypuszczali, że odkrycie ma związek z Czarną Śmiercią – epidemią dżumy, która zdziesiątkowała Europę w połowie XIV wieku. Jednak testy radiowęglowe szybko zweryfikowały tę hipotezę. Wyniki wskazały, że ciała pochodzą z początku XII wieku, czyli ponad 150 lat przed wybuchem dżumy w Anglii w 1348 roku.
„Obecnie nie mamy pojęcia, co mogło spowodować tak masową śmierć” – przyznał Mathew Morris. „Kroniki anglosaskie wielokrotnie wspominają o wielkich zarazach, głodzie i gorączkach w tamtym okresie, co czyni te przyczyny najbardziej prawdopodobnymi”.
Jedna z teorii zakłada, że szyb grobowy jest śladem po epidemii o nieznanej etiologii, która mogła dotknąć miasto. Ciała zostały ułożone w trzech warstwach, co sugeruje, że pochówek odbywał się szybko, ale w kontrolowany sposób.
„To była wyraźnie niszczycielska epidemia, która rezonuje z ostatnimi wydarzeniami, w szczególności z pandemią Covid” – dodał Morris.
Dowody archeologiczne
Choć szczątki nie wykazują śladów przemocy, ich stan dostarcza cennych wskazówek.
- Brak odzieży: Na żadnym z ciał nie znaleziono sprzączek, broszek ani innych elementów odzieży. To wskazuje, że zmarli zostali owinięci w całuny, co świadczy o pewnym stopniu przygotowania do pochówku.
- Brak oznak paniki: Układ kończyn sugeruje, że ciała były składane w kontrolowany sposób. „Nie wygląda na to, by były wrzucane w panice” – zauważył Morris.
- Wózki z ciałami: Zdaniem badaczy ciała transportowano wózkami i wrzucano do dołu w krótkich odstępach czasu, co potwierdza szybkie tempo zgonów.
Znaczenie odkrycia
Masowy pochówek w Leicester jest nie tylko unikatowym znaleziskiem, ale również kluczem do lepszego zrozumienia życia w średniowiecznej Anglii. „Ludzie w tym dole stanowili prawdopodobnie około 5% populacji miasta” – zauważył Morris. To odkrycie pokazuje skalę tragedii, która dotknęła Leicester ponad osiem wieków temu.
Warto podkreślić, że podobne pochówki odnaleziono w innych częściach Wielkiej Brytanii, ale ten jest jednym z największych.
„Próba znalezienia porównywalnych pochówków w dowolnym miejscu w kraju okazuje się naprawdę trudna” – dodał Morris.
Co dalej?
Zespół archeologów z Leicester przesłał próbki kości do Francis Crick Institute w Londynie. Genetycy będą poszukiwać śladów wirusów, bakterii lub pasożytów, które mogły wywołać tajemniczą epidemię. Wyniki tych badań mogą rzucić nowe światło na to, co wydarzyło się w XII-wiecznym Leicester.
„To niezwykle rzadkie, by znaleźć fizyczny dowód na tak niszczycielskie wydarzenia, o których do tej pory wiedzieliśmy jedynie z zapisów kronikarskich” – powiedział Morris. Odkrycie to, choć przerażające, pozwala lepiej zrozumieć warunki życia i wyzwania, przed jakimi stawały średniowieczne społeczności.
Czytaj też:
Tajemnicze stworzenie wyrzucone na brzeg. To „ryba zagłady”Czytaj też:
Naukowcy odkryli niesamowitą właściwość meduzy. Jest jak Benjamin Button