Jedną z obietnic wyborczych Donalda Trumpa było uporanie się z problemem nielegalnej migracji do kraju. Spekulowało się, że polityk rozważa wprowadzenie stanu nadzwyczajnego, co miałoby pomóc mu w zrealizowaniu tego celu.
Trump wprowadzi stan nadzwyczajny, by dokonać masowej deportacji?
Za pośrednictwem mediów społecznościowych prezydent elekt wyjątkowo krótko odniósł się do tych plotek. Potwierdził doniesienia mediów słowem „Prawda”. W ten sposób skomentował wpis na platformie X autorstwa Kaitlan Collins z CNN.
„Trump potwierdza, że jest gotowy wprowadzić stan nadzwyczajny, by wykorzystać wojsko do zrealizowania swojej obietnicy o masowych deportacjach” – brzmiał wpis Collins. Chodzi o około 11 mln nielegalnych migrantów, głównie z Meksyku i innych krajów Ameryki Łacińskiej.
O „historycznej operacji deportacyjnej” pisał wcześniej były szef amerykańskiej Służby Imigracyjnej i Celnej. Urzędnik sprawujący tę funkcję za czasów pierwszej kadencji Donalda Trumpa podkreślał, że zgadza się z kontrowersyjnym pomysłem polityka.
Masowe deportacje obietnicą wyborczą Trumpa
Imigracja stanowiła jedno z kluczowych zagadnień w kampanii Trumpa. Były prezydent zapowiedział, że w ciągu pierwszego dnia swoich rządów rozpocznie „największy program deportacyjny w historii Ameryki”, mający na celu usunięcie z kraju nielegalnych imigrantów, których nazwał „żądnymi krwi przestępcami”.
Trump planował zaangażować lokalne organy ścigania oraz Gwardię Narodową, aby skutecznie odnaleźć i deportować migrantów. Na jednym z wieców w Madison Square Garden Trump stwierdził: „Uratuję każde miasto i miasteczko, które zostało najechane i podbite” przez nielegalnych migrantów.
Czytaj też:
Syn Trumpa grzmi po decyzji administracji Bidena. „Rozpętają III wojnę”Czytaj też:
Ukraińcy liczą na „nieobliczalność” Trumpa. „Może przekraczać czerwone linie”