Władimir Putin na szczycie Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym sporo uwagi poświęcił ukraińskim atakom na terytorium Federacji Rosyjskiej. Od pewnego czasu Kijów wykorzystuje do tego celu pociski dalekiego zasięgu ATACMS ze Stanów Zjednoczonych i Storm Shadow z Wielkiej Brytanii.
Putin w Kazachstanie straszył nową bronią
Rosyjski prezydent stwierdził, że jego armia posiada rakiety, będące odpowiednikami wspomnianego wyżej uzbrojenia. Ostrzegał też przed wielką ilością takich pocisków, czekających na użycie w magazynach. – Federacja Rosyjska produkuje dziesięć razy więcej rakiet, niż wszystkie kraje NATO razem wzięte i zwiększy produkcję o jedną czwartą – oznajmiał.
Jak ujawnił Putin, chodzi o rakiety „Oresznik”, których ewentualne użycie na terytorium Ukrainy jest teraz poddawane analizom. – Sztab Generalny i Ministerstwo Obrony wybierają obecnie cele do zniszczenia przez „Oresznik” na terytorium Ukrainy – zapowiadał. – Ośrodki decyzyjne w Kijowie mogą stać się celem „Oresznika” – dodawał.
Putin porównał nowe rakiety do ataku atomowego
By uzmysłowić siłę tej broni, Władimir Putin posłużył się porównaniem. Stwierdził, że wykorzystanie dużej liczby rakiet „Oresznikow” będzie miało druzgocące skutki. – Według ekspertów wojskowych i technicznych, w przypadku masowego, grupowego użycia tych rakiet, jego moc, siła tego uderzenia będzie porównywalna z użyciem broni atomowej – ostrzegał.
Podczas swojego wystąpienia w Kazachstanie Putin podkreślił też, że cele Rosjan nie zmieniły się od 2022 roku i nie wpłynie na nie zachodnia pomoc dla Kijowa. – Żadne dostawy nawet najnowocześniejszej broni na terytorium Ukrainy nie zmienią sytuacji na polu walki – podkreślał.
Czytaj też:
Zmasowany atak Rosji na Ukrainę. Szef kancelarii Zełenskiego: szaleńcyCzytaj też:
Tusk na spotkaniu z premierami państw Morza Bałtyckiego: Zagrożenie nadchodzi