W czwartek 28 listopada premier Donald Tusk wziął udział w konferencji z premierem Szwecji Ulfem Kristerssonem. Poinformował o podpisaniu ze Szwecją dwustronnej umowy o partnerstwie strategicznym, podsumował rozmowy między przedstawicielami biznesu i wrócił do poprzedniego dnia, kiedy miało miejsce spotkanie premierów państw bałtyckich, nordyckich i Polski.
Tusk w Szwecji: Mówimy dokładnie tym samym językiem
– Dzięki inicjatywie premiera Szwecji wszyscy poczuliśmy, że państwa ponoszące wspólną odpowiedzialność za bezpieczeństwo tej części Europy, wschodniej granicy UE i NATO, Bałtyku, że te państwa mówią jednym językiem – zaczął polski premier. – Tworzymy grupę nie tyko dobrych intencji, ale też coraz częściej wspólnych działań – podkreślał.
– Jest rzeczą absolutnie kluczową dla UE, że powstała dzisiaj grupa kilku państw o różnych punktach widzenia. Spotykamy się z pełnym, bezdyskusyjnym przekonaniem, że w sprawach bezpieczeństwa, samodzielności gospodarczej Europy, mówimy dokładnie tym samym językiem – zapewniał Tusk.
Tusk: Pierwszy raz jestem świadkiem tak solidarnego bloku państw
– To jest dość nowe doświadczenie. Mogę o tym powiedzieć jako wieloletni uczestnik europejskich przedsięwzięć w różnej roli. Pierwszy raz jestem świadkiem tak solidnego i solidarnego bloku państw, które mówią jednym głosem o wspólnych sprawach – kontynuował.
– Przed nami dyskusja o detalach Baltic Sea Policy, ale już teraz dziękuję za zrozumienie potrzeby dyskutowania na ten temat. Tu w Szwecji nie muszę przekonywać jak dużą rolę Bałtyk odkrywa dla bezpieczeństwa Szwecji, Europy i świata – stwierdzał Donald Tusk.
Na zakończenie swojego wystąpienia premier Tusk podkreślił, że „Polska i Szwecja to wzór do naśladowania, jeżeli chodzi o przyjaźń i wzajemną lojalność.
Tusk spokojny o europejską solidarność wobec Ukrainy
Premier Tusk został w trakcie konferencji prasowej zapytany o pomoc krajów europejskich dla Ukrainy. W odpowiedzi podkreślił, że na sprawę należy spojrzeć w pewnej perspektywie. Jak stwierdzał, dużym osiągnięciem było przekonanie państw „tradycyjnie prorosyjskich”, takich jak Węgry czy Słowacja, do wspierania Kijowa w jego wysiłkach wojennych.
Dodał, że podobnie na początku inwazji kilka dużych państw europejskich zrezygnowało ze swoich prorosyjskich postaw mimo bardzo wielu interesów, prowadzonych przez lata z Moskwą. Zapewnił, że nie martwi się o przyszłość europejskiej pomocy dla Ukrainy.
Czytaj też:
Tusk na spotkaniu z premierami państw Morza Bałtyckiego: Zagrożenie nadchodziCzytaj też:
Donald Tusk mówił o przyszłości Europy. „Musimy to wreszcie głośno powiedzieć”