Badania naukowców przeprowadzone w Kotlinie Turkana w północnej Kenii ujawniły skamieniałe ślady stóp, które prawdopodobnie należały do dwóch różnych gatunków człowiekowatych. Analiza tych odcisków wskazuje, że oba gatunki żyły obok siebie, a ich interakcje mogły zachodzić w krótkich odstępach czasu. To odkrycie dostarcza nowych dowodów na współistnienie tych odległych krewnych człowieka.
Oba gatunki żyły w tym samym miejscu i czasie
Chociaż wcześniej znane skamieniałości wskazywały na możliwość współegzystencji tych gatunków, brakowało precyzyjnych dowodów pozwalających stwierdzić ich bezpośrednie oddziaływanie. Kevin Hatala z Chatham University, główny autor badania opublikowanego w czasopiśmie Science, podkreśla, że jest to pierwszy bezpośredni dowód na obecność obu gatunków w tym samym miejscu i czasie.
Wśród odcisków znalezionych w osadach badacze zidentyfikowali ciąg śladów pozostawionych przez jednego osobnika człowiekowatego. Analiza kroków wskazuje, że poruszał się on w umiarkowanym tempie. Jednak układ anatomiczny stopy różnił się od współczesnego człowieka. To oznacza, że ślady te mogły należeć do Paranthropus boisei – gatunku znanego ze swoich dużych zębów i potocznie nazywanego Człowiekiem-Dziadkiem do Orzechów. Ten gatunek, choć nie był przodkiem współczesnego człowieka, zajmuje jedną z gałęzi w naszym ewolucyjnym drzewie.
Czy gatunki konkurowały się ze sobą?
W niedalekiej odległości od siebie odkryto również trzy inne odciski, które różniły się kierunkiem i strukturą. Według naukowców przypominają one ślady współczesnego człowieka, co sugeruje, że ich autorem był Homo erectus, przodek naszego gatunku żyjący w tym regionie w tamtym okresie.
Hatala podkreśla, że te dwa gatunki prawdopodobnie były świadome swojego współistnienia w tym samym środowisku, choć sposób ich interakcji pozostaje tajemnicą. To rodzi pytania dotyczące potencjalnej komunikacji między nimi, na które naukowcy wciąż nie mają odpowiedzi. Ponadto inne znaleziska skamieniałych odcisków stóp z tego samego regionu i okresu również wskazują na obecność dwóch różnych gatunków człowiekowatych w jednym miejscu.
Profesor Chris Stringer z Muzeum Historii Naturalnej w Londynie określił te odkrycia jako niezwykle interesujące. Stringer zauważa, że oba gatunki prawdopodobnie korzystały z różnych zasobów roślinnych i zwierzęcych, co pozwalało im współistnieć bez wyraźnej konkurencji w tym środowisku. – Te dwa gatunki o różnych dietach prawdopodobnie nie konkurowały ze sobą w tym czasie, stąd ich bliska i tolerancyjna bliskość w czasie i przestrzeni – powiedział.
Czytaj też:
Dinozaury z Polski? Są nowe zaskakujące badaniaCzytaj też:
Naukowcy odkryli dawno zapomniane „miasto pod lodem”. Znajduje się 30 m pod powierzchnią