Kryzys polityczny w Korei Południowej zaostrza się po wprowadzeniu przez prezydenta Yoon Suk Yeola krótkotrwałego stanu wojennego. Trwający zaledwie sześć godzin stan wyjątkowy, ogłoszony we wtorek wieczorem, został szybko odwołany pod naciskiem parlamentu.
W tym czasie rząd zakazał działalności politycznej, zawiesił prace legislacyjne i narzucił kontrolę nad mediami, tłumacząc to koniecznością eliminacji „sił antypaństwowych” i zarzucając opozycji sympatyzowanie z Koreą Północną.
Korea Południowa. Jest wniosek o impeachment Yoon Suk Yeola
Minister obrony, Kim Jong-hiun, który odegrał kluczową rolę w decyzji, złożył rezygnację, przyznając, że bierze na siebie odpowiedzialność za swoje działania. Nowym ministrem obrony został Choi Byung-hyuk, emerytowany generał i dotychczasowy ambasador w Arabii Saudyjskiej.
Opozycja natychmiast zgłosiła wnioski o impeachment prezydenta. Parlament ma na przeprowadzenie głosowania w tej sprawie od 24 do 72 godzin.
Rządząca Partia Władzy Ludowej, popierająca prezydenta, sprzeciwia się impeachmentowi. Władze twierdzą, że działania Yoon Suk Yeola były konieczne ze względu na „paraliżujące działania opozycji”. Jednak opozycja, reprezentowana przez Partię Demokratyczną i pięć innych ugrupowań, oskarża prezydenta o łamanie konstytucji i nadużywanie władzy.
Sześć partii opozycyjnych natychmiast podjęło działania, składając wniosek o impeachment prezydenta. Głosowanie zaplanowano na piątek lub sobotę, a wynik wydaje się niemal pewny – opozycja kontroluje ponad dwie trzecie miejsc w 300-osobowym parlamencie.
Obywatele chcą ustąpienia Yoon Suk Yeola
W kontekście trwającego kryzysu mieszkańcy Korei Południowej również wyrażają niezadowolenie. Petycja internetowa w sprawie impeachmentu prezydenta zyskała szerokie poparcie społeczne, co dodatkowo podsyca napięcia polityczne. Przyszłość rządu w Seulu stoi pod znakiem zapytania, a wynik głosowania może mieć istotne konsekwencje dla stabilności w regionie.
W środę wieczorem w centrum Seulu tysiące obywateli zgromadziło się na czuwaniu przy świecach. Obserwatorzy zauważają, że przypomina to masowe protesty z 2017 roku, które doprowadziły do impeachmentu byłej prezydent Park Geun-hye.
Czytaj też:
Prezydent Korei Południowej poddał się presji. Nowa decyzja ws. stanu wojennegoCzytaj też:
Szef MON odniósł się do chaosu w Korei Południowej. Jest zapewnienie ws. kontraktów zbrojeniowych