– Słuchaj, Williamie, nie ma nic ważniejszego niż twoja rodzina. Nie popełnij błędów, które popełniłem ja. Po prostu zajmowałem się obowiązkami, obowiązkami i obowiązkami. Zaniedbałem swoje małżeństwo i zobacz, co się stało – miał powiedzieć do swojego starszego syna król Karol.
O tym, że takie słowa miały paść z ust brytyjskiego monarchy, twierdzi królewska biografka Ingrid Seward, redaktor naczelna magazynu Majesty i autorka opisującej relacje króla z matką, królową Elżbietą II książki „My Mother and I”.
Król Karol popiera związek syna
Według Seward król Karol ma być „wielkim zwolennikiem” związku księcia Karola z księżną Kate. Co więcej, miał on namawiać syna, aby ten odłożył na bok obowiązki, kiedy jego żona musiała mierzyć się z chorobą.
Przypomnijmy: na początku roku publicznie podana została informacja o tym, że u księżnej Kate wykryty został nowotwór. Terapia zakończyła się we wrześniu. – Myślę, że otrzymała fantastyczne wsparcie od księcia Williama – twierdzi Saward.
– Książę William publicznie powiedział, że był to najtrudniejszy rok, jaki kiedykolwiek miał, i faktycznie był bardzo… trudny. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak trudne to musiało być – mówi królewska biografka.
Książę William był wielkim wsparciem dla żony
Jej zdaniem książę William był ogromnym wsparciem także dla swoich dzieci, które musiał zapewnić, że wszystko będzie dobrze. Dla niego zaś wsparciem miał być ojciec, król Karol.
Seward wspomniała także, że według niej księżna Kate nie może się doczekać, aż będzie mogła wrócić do pełni pracy. Dodała także, że żona księcia Williama „trzyma się naprawdę dobrze”.
– Ona tak naprawdę nie bierze udziału w wieczornych zobowiązaniach. Jedynym wieczornym zobowiązaniem, jakie ma w tym tygodniu, jest jej własne nabożeństwo kolędowe w Opactwie Westminsterskim, które jest nagrywane i transmitowane w Wigilię – wytłumaczyła biografka.
Czytaj też:
Złodzieje okradli zamek w Windsorze. „William i Kate obawiają się o bezpieczeństwo”Czytaj też:
Księżna Kate w wyjątkowej roli. To wydarzenie ma oczywiste przesłanie