W niedzielę 22 grudnia doszło do zatrzymania mężczyzny, który swoim nagraniem wzbudził postrach w mediach społecznościowych. Na krótkim filmie mówił, że jest mieszkańcem Bremerhaven w północnych Niemczech i zamierza zjawić się na miejskim jarmarku, uzbrojony w nóż.
Niemcy. Groził, że zaatakuje na jarmarku świątecznym
Człowiek ten zapowiadał dalej, że dźgnie każdego, który „wygląda na Araba lub południowca”. Podał też datę – zamierzał zaatakować 25 grudnia. – To nie jest żart – podkreślał mężczyzna w nagraniu, które szybko rozeszło się po mediach społecznościowych, głównie na TikToku.
Po tym, jak o nagraniu z jego udziałem stało się głośno, autor został „bardzo szybko” zidentyfikowany i tymczasowo aresztowany. Policja przekazała, że zatrzymano go na terenie miasta w niedzielę wieczorem i nie stanowi zagrożenia. Nie ujawniono początkowo dalszych informacji na temat mężczyzny. Nie oceniano też, na ile poważne były jego groźby.
Policja z Bremy poinformowała też wcześniej na platformie X, że jest świadoma istnienia nagrania z groźbami. „Dalsze środki zostały podjęte” – zapewniała. Niemieckie media przypominały, że nagranie z zapowiedzą ataku pojawiło się w sieci zaledwie kilka dni po tragicznych wydarzeniach w Magdeburgu. 50-letni Taleb A. wjechał samochodem w tłum na świątecznym jarmarku, zabijając 9-letnie dziecko oraz 4 kobiety.
Zamach w Magdeburgu
20 grudnia wieczorem w Magdeburgu sprawca wjechał ciemnym pojazdem prosto w tłum uczestników świątecznego jarmarku. Według najnowszych danych liczba rannych wynosiła około 200, było też 5 ofiar śmiertelnych. Kierowca z dużą prędkością pokonał co najmniej 400 metrów ścieżki pomiędzy straganami.
Ujawniono, że podejrzany to 50-letni obywatel Arabii Saudyjskiej, który mieszka w Niemczech od blisko dwóch dekad. Pracował jako lekarz psychiatrii, a także psychoterapeuta w jednym z zakładów karnych. Chwilę po zamachu został zatrzymany, a obecnie przebywa w areszcie.
W 2013 roku miał zostać skazany przez sąd rejonowy w Rostocku za „zakłócenie porządku publicznego poprzez grożenie popełnieniem przestępstw”. Otrzymał karę 90 stawek dziennych w wysokości 10 euro. Dziennikarze podają, że w tamtym okresie obywatel Arabii Saudyjskiej żył z otrzymywanych od Niemiec świadczeń socjalnych. Mężczyzna w 2016 roku złożył w Niemczech wniosek o azyl, który został rozpatrzony bardzo szybko. Otrzymał pozytywną decyzję w ciągu czterech miesięcy.
Czytaj też:
„Bydło” na granicy. Dziennikarz upomniał wicemarszałka Sejmu. „No to są jednak ludzie”Czytaj też:
Scholz przyjechał do Magdeburga. „Był bliski łez, jego głos drżał”