Należąca do Danii Grenlandia to największa wyspa świata, która nie jest kontynentem. Ma status autonomicznego terytorium zależnego, 56 tys. mieszkańców i obejmuje obszar ponad 2 mln kilometrów kwadratowych, z czego 410,4 tys. jest wolnych od lodu.
Donald Trump jeszcze przed objęciem urzędu ujawnił, że znów będzie starać się o zakup Grenlandii dla Stanów Zjednoczonych.
Trump chce kontrolować Grenlandię. Pisze o tym otwarcie
„Dla celów bezpieczeństwa narodowego i wolności na całym świecie, Stany Zjednoczone Ameryki uważają, że posiadanie i kontrola nad Grenlandią są absolutną koniecznością” – napisał na portalu Truth Social, ogłaszając jednocześnie nazwisko przyszłego ambasadora USA w Danii.
Prezydent elekt wskazał, że do funkcji tej wyznaczy Kena Howery'ego. To biznesmen znany głównie jako założyciel PayPala. Za Trumpa był już ambasadorem Szwecji. Amerykańskie media podkreślają, że od kilku dekad Howery jest też znajomy Elona Muska, są wspólnikami biznesowymi.
Pierwsze próby kupna Grenlandii i kryzys dyplomatyczny
Trump bez powodzenia starał się nabyć Grenlandię już za swojej pierwszej kadencji. Wywołał wówczas poważny kryzys pomiędzy USA i Danią. Kiedy odrzucono jego ofertę, Trump odwołał swoją wizytę w Kopenhadze. Transakcji sprzeciwiały się zresztą także władze wyspy, posiadającej sporą autonomię, którą poszerzono jeszcze w 2008 roku.
Wydaje się jednak, że Stany na poważnie interesują się Grenlandią. Jest tam położona duża baza amerykańskich sił kosmicznych Thule. To dla USA najdalej na północ wysunięty obiekt tego typu. Jej strategiczne położenie pozwala Amerykanom śledzić tor lotu międzykontynentalnych rakiet balistycznych, które przelatują nad Arktyką. Umożliwia też śledzenie ruchu na północnym Atlantyku.
Czytaj też:
Wojna w Ukrainie. Trump: Putin chce się ze mną spotkać tak szybko, jak to możliweCzytaj też:
Donald Trump pojawi się w Polsce? Minister Andrzeja Dudy o zaproszeniu