W niedzielę 29 grudnia w Korei Południowej napłynęły dramatyczne wieści. Boeing 737-8AS, który leciał z Bangkoku, rozbił się podczas lądowania. Chwilę później samolot stanął w płomieniach. Wypadek ten jest przez lokalne media określany mianem najbardziej tragicznego zdarzenia lotniczego w Korei Południowej od przeszło 30 lat.
Korea Południowa. Katastrofa samolotu w Muan
Jak poinformowało ministerstwo transportu Korei Południowej, w chwili katastrofy na pokładzie samolotu znajdowało się 175 pasażerów i sześciu członków załogi. Najprawdopodobniej większość uczestników lotu była obywatelami Korei Południowej, a jedynie dwójka obywatelami Tajlandii.
Według najnowszych doniesień, w wyniku katastrofy 179 osób zginęło a jedynie dwóm członkom załogi udało się uratować. Wiadomo, że 84 ofiary katastrofy to mężczyźni, a 85 to kobiety. Najmłodszy zmarły to 3-letnie dziecko.
Dlaczego doszło do katastrofy samolotu w Korei Południowej?
Przyczyny tragedii pozostają na razie nieznane. Jedna ze wstępnych hipotez zakłada, że maszyna należąca do linii lotniczych Jeju Air zderzyła się z ptakami, co doprowadziło do awarii podwozia. Agencja Reutera powołując się na ustalenia południowokoreańskiego resortu transportu przekazała, że piloci mieli otrzymać ostrzeżenie od wieży kontroli lotów o możliwym zderzeniu maszyny z ptakiem. Południowokoreańskie służby odzyskały już dane lotu i rejestratory rozmów w kokpicie z czarnej skrzynki. Wiadomo, że dwie minuty przed katastrofą pilot zdążył jeszcze nadać sygnał "Mayday".
Wysłał wiadomość tuż przed katastrofą samolotu w Muan
Z relacji Reutersa wynika, że tuż przed katastrofą samolotu jednemu z pasażerów udało się skontaktować ze swoimi bliskimi. Mężczyzna wysłał swojemu krewnemu wiadomość, w której przekazał, że w skrzydle maszyny utknął ptak. Podróżny najprawdopodobniej przewidywał, że za chwilę może dojść do tragedii. „Czy powinienem przekazać ci moje ostatnie słowa?” – napisał do swojego bliskiego.
W związku z katastrofą pełniący obowiązki prezydenta Czoi Sang-mok ogłosił w kraju żałobę narodową, która potrwa do 4 stycznia.
Czytaj też:
Wstrząsające relacje świadków tragedii w Cieszynie. Są nowe informacje służbCzytaj też:
Wypadek busa w Świętokrzyskiem. Pojazdem podróżowało 18 osób