Chińczycy zaczynają wystawiać Moskwie rachunki za wspieranie wojny Putina przeciwko Ukrainie. Pokazują przy tym, że zupełnie inaczej niż zachód postrzegają perspektywy sukcesu Rosji w tym starciu. Podczas gdy Europa ciągle oswaja się z myślą o tym, żeby ostro i zdecydowanie zabrać się za moskiewski imperializm, Chińczycy obstawiają zupełnie inny scenariusz. Zakłada on takie osłabienie Rosji, które pozwoliłoby Pekinowi przejąć kontrolę nad rozległymi syberyjskimi koloniami Kremla.
W ściśle kontrolowanym przez chińską cenzurę internecie pojawił się właśnie klip, ilustrujący wojownicze zapędy Chin wobec rosyjskiego dalekiego wschodu. Materiał pokazuje m.in. mapy rozległych terenów Zabajkala, wraz z Władywostokiem i półwyspem Sachalin nad Pacyfikiem jako terytoria z chińską historią i przynależnością państwową.
Żeby nie było wątpliwości co do kalibru przekazu, wzbogacono go wojowniczymi kadrami z materiałów propagandowych Wyzwoleńczej Armii Ludowej. Pokazują one ofensywne zdolności chińskiej armii na lądzie, morzu i w powietrzu.
Dotąd tego typu zabiegi stosowano wyłącznie wobec niezależnego od Pekinu i w pełni demokratycznego Tajwanu. Fakt, że podobny chwyt zastosowany został także wobec Rosji, pokazuje, że chińskie politbiuro i sam prezydent Xi Jinping nie wyklucza żadnych scenariuszy w relacjach z Władimirem Putinem.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.