Sondaż przeprowadziły ABC News, BBC i niemiecka telewizja publiczna ARD.
W południowo-zachodnim Afganistanie w tym roku poparcie dla sił pod dowództwem NATO wyniosło 45 procent w porównaniu z 83 proc. rok wcześniej.
Według sondażu podstawowy zarzut stawiany przez Afgańczyków siłom koalicyjnym to ofiary cywilne działań tych sił. Bieżący rok jest najbardziej naznaczony przemocą od czasu inwazji wojsk pod dowództwem USA w 2001 r.
W aktach przemocy zginęło niemal 6 200 osób, co jest liczbą rekordową - wynika z zestawienia przez agencję AP danych uzyskanych od przedstawicieli Afgańczyków i wojska. Podczas ataków rebeliantów i operacji wojskowych zginęło ponad 800 cywili, co pociągnęło za sobą spadek poparcia dla wojska i wspieranego przez Zachód rządu Karzaja.
W ramach badania przeprowadzono między 28 października a 7 listopada 1377 osobistych rozmów z Afgańczykami we wszystkich 34 prowincjach tego kraju. Był to trzeci wspólny sondaż ABC News i jego partnerów. Margines błędu wyniósł trzy procent.
Według sondażu pozytywnie ocenia amerykańskie działania w Afganistanie 42 procent Afgańczyków, podczas gdy tego zdania w 2005 roku było 68 procent, a w ubiegłym roku - 57 procent.
Nieco ponad połowa Afgańczyków nadal jednak ma zaufanie do zdolności sił amerykańskich i NATO do zapewnienia bezpieczeństwa. Rok temu sądziły tak dwie trzecie Afgańczyków.
Szczególnie krytycznie nastawieni byli respondenci w południowo- zachodnich prowincjach kraju - Helmandzie i Kandaharze. Jest to też największy na świecie rejon uprawy maku opiumowego. Postawy negatywne odnotowano zwłaszcza w rejonach konfliktu, takich jak Helmand, Kandahar, zachodni Herat i inne tereny, na których dochodzi do ataków talibów. O wiele bardziej pozytywne postawy występują na spokojniejszej północy kraju.
Na południowym zachodzie Afganistanu, w kolebce ruchu talibskiego i rejonie intensywnych walk, dwie trzecie Afgańczyków negatywnie ocenia działania USA. 23 procent respondentów z tego obszaru mówi, że miejscowi popierają talibów (trzy razy więcej niż w zeszłym roku), podczas gdy w całym Afganistanie - osiem procent badanych.
W zeszłym roku 81 procent mieszkańców południowo-zachodniego Afganistanu twierdziło, że talibowie nie mają "żadnego znaczącego poparcia". Obecnie opinię taką wyraża tylko 52 procent.
Jednak 71 procent Afgańczyków nadal popiera amerykańską obecność w Afganistanie, a 76 procent pozytywnie ocenia obalenie talibów.
Ponad jedna trzecia mówi że podstawową przyczyną przemocy w kraju są talibowie, a 22 procent wini za nią Al-Kaidę i zagranicznych bojowników. 19 procent jako podstawową przyczynę przemocy wymienia siły międzynarodowe lub rząd Stanów Zjednoczonych.
Bardzo zróżnicowane są - w zależności od rejonu - opinie Afgańczyków w sprawie upraw maku i ich niszczenia.
Około 84 procent jest zdania, że rząd powinien znaleźć sposób na zniszczenie pól maku, ale 64 procent badanych w sześciu produkujących opium prowincjach jest za uprawą maku opiumowego.
W tym roku produkcja opium w Afganistanie wyniesie 8200 ton, co stanowi około 93 procent podaży na całym świecie. Jest to o 34 procent więcej niż w 2006 roku. Część zysków z opium idzie na finansowanie kierowanej przez talibów rebelii.
pap, ss