1 stycznia około godz. 8.40 dyspozytor Departamentu Policji Metropolitalnej Las Vegas otrzymał zgłoszenie o eksplozji cybertrucka Tesli przed hotelem Trump. Gdy funkcjonariusze przybyli na miejsce samochód był całkowicie ogarnięty płomieniami w strefie parkingowej przed budynkiem. Straż pożarna ugasiła pożar auta. W pojeździe znajdowała się jedna osoba, która zmarła na miejscu.
W wyniku wybuchu siedem osób odniosło niewielkie obrażenia. Dwie z nich były krótko hospitalizowane, ale opuściły już szpital. Ze względów bezpieczeństwa policja zdecydowała o ewakuacji hotelu. Szeryf Kevin McMahill przekazał na konferencji prasowej najnowsze ustalenia w tej sprawie. Śledczym udało się ustalić, że Tesla Cybertruck w Las Vegas pojawiła się około 7:30, a kierowca jeździł głównymi ulicami miasta przez około godzinę.
Tesla Cybertruck eksplodowała przed hotelem Donalda Trumpa
Około godz. 8:38 samochód wjechał na parking hotelu Trump, eksplodował i się zapalił. Wewnątrz auta znaleziono kanistry z benzyną oraz dużą ilość fajerwerków. Tesla Cybertruck została wynajęta przez kierowcę w Kolorado za pomocą jednej z firm zajmującą się wypożyczaniem samochodów. Służbom udało się ustalić tożsamość mężczyzny z auta, ale nie zostanie ona ujawniona ze względu na dobro śledztwa.
Śledczy próbują ustalić, czy był to akt terroryzmu. Na razie wszystko wskazuje na to, że był to odosobniony przypadek, który nie ma nic wspólnego z innymi wydarzeniami. W okolicy miejsca wybuchu zwiększono obecność policji. W tym momencie nie ma zagrożenia dla bezpieczeństwa publicznego. Elon Musk skomentował w mediach społecznościowych, że skutki eksplozji mogłyby być większe, gdyby wybrano inny pojazd. Tesla Cybertruck powstrzymał eksplozję i skierował ją w górę.
twitterCzytaj też:
Atak terrorystyczny w USA. Kierowca wjechał ciężarówką w tłum i zaczął strzelać do ludziCzytaj też:
Zaskakujące doniesienia z Białego Domu. Joe Biden jednak żałuje decyzji?