Piekło ofiar gangów z Rotherham: Były odurzane i wielokrotnie gwałcone

Piekło ofiar gangów z Rotherham: Były odurzane i wielokrotnie gwałcone

Dodano: 
Gwałt, zdjęcie ilustracyjne
Gwałt, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Tinnakorn jorruang
Jeżeli mówimy o ofiarach gwałtów i uprowadzeń musimy wspomnieć, że pochodzą one ze specyficznych środowisk. Są to dzieci w większości zaniedbane, żyjące w rodzinach z deficytami czy rodzinach zastępczych, na które dorośli nie zwracają uwagi, kiedy wracają późno do domu lub nie wracają wcale. Takich dzieci i nastolatek z deficytami wychowawczymi jest sporo i one właśnie stały się celem ataków gwałcicieli. Były „wzorcowymi ofiarami”, o które – jak widzimy – nie dbały także służby do tego powołane. Uznawały najwidoczniej, że „bezpieczniej” będzie ukarać „źle prowadzącą się” nastolatkę niż zadrzeć z pakistańskim gangiem – o nastolatkach, ofiarach gwałcicieli z angielskiego Rotherham, mówi Jolanta Brózda-Wiśniewska, dziennikarka, publicystka i tłumaczka mieszkająca w Wielkiej Brytanii.

Krystyna Romanowska: Rotherham, miasto w hrabstwie South Yorkshire w północnej Anglii, 250 tysięcy mieszkańców. W 2014 roku Alexis Jay, szkocka akademiczka zajmująca się pracą socjalną ujawniła, że od 1997 do 2013 roku 1400 nastoletnich dziewczynek (od 9 do 16 lat) było tam niewolnicami seksualnymi pakistańskich gangów. Były wielokrotnie gwałcone, odurzane alkoholem i narkotykami. Dziewczynki nie dostały wsparcia od policji, ani od służb zajmujących się pomocą społeczną. Przeciwnie, były wielokrotnie aresztowane jako „zachowujące się nieobyczajnie”. Oskarżano je i ich rodziny o rasizm. Czy możemy mówić o specyfice takich miast jak Rotherham?

Jolanta Brózda-Wiśniewska: Nie wypowiadam się w tej sprawie jako ekspertka, tylko polska imigrantka w UK i przeciętna obserwatorka życia. Co do Rotherham... To jest zwykłe angielskie miasto, ale... jeżeli się jedzie autostradą północ-południe, to mija się w pewnym momencie drogowskaz „The North” i „The South”. I to w Anglii ma kolosalne znaczenie.

Jeszcze bardziej niż „Polska A” i „Polska B”.

W Anglii, w której wciąż pokutuje klasizm, północ jest generalnie „trudniejsza społecznie”, uboższa, przyciąga mniej turystów. Zamieszkała przez typową „working class”, robotników, w przeciwieństwie do średnioklasowej Anglii południowej i środkowej.

Jest tam też bardzo dużo mniejszości muzułmańskiej przyjeżdżającej do pracy. Są tu ośrodki dla imigrantów. To tutaj w sierpniu zeszłego roku doszło do ataku na hotel Holiday Inn Express, w którym przebywali migranci oczekujący na wniosku azylowe. Były one częścią szerszej fali protestów, które wybuchły w Wielkiej Brytanii po zabójstwie w Southport trzech kilkuletnich dziewczynek przez nastolatka o korzeniach rwandyjskich, chociaż urodzonego w Anglii.

Wracając do skandalu w Rotherham, mówi się w jego kontekście także o kilku innych miejscowościach w pasie północnym takich jak Rochdale, Telford, Newcastle, Bradford, Oldham. Te wszystkie przypadki łączy podobny sposób działania (przemoc seksualna, przetrzymywanie ofiar), zaniedbania władz czyli ignorowanie zgłoszeń ofiar z obawy przed oskarżeniami o rasizm, a sprawcami byli głównie Pakistańczycy lub Brytyjczycy pochodzenia pakistańskiego.

Co ciekawe, jeszcze do niedawna, określając rodzaj przestępstwa mówiło się o „groomingu” wobec ofiar („grooming gangs”), teraz już używa się słowa gwałt.

Kiedy po raz pierwszy usłyszała pani o gangu gwałcicieli z Rotherham?

Przeprowadziłam się do Wielkiej Brytanii w roku 2008, byłam zajęta wychowywaniem małych dzieci. Pamiętam, że dopiero pięć lat temu przeczytałam artykuł w „The Telegraph”, który nawoływał do tego, żeby w końcu zacząć nazywać sprawy po imieniu i przestać się bać używać nazwy narodowości gwałcicieli i ich religii. Zwróciło to moją uwagę w kontekście przełamywania tabu mówienia, kto skąd pochodzi. W Wielkiej Brytanii panuje ogromna ostrożność. Nikt nie chce wzbudzać niepokojów, konfliktów. Omija się więc wrażliwy temat pochodzenia imigrantów, a pytanie: „skąd jesteś?” lub „gdzie się urodziłeś/aś?” bywa uważane za niestosowne. W tym kontekście po prostu nie wypada określać dokładnie przynależności etnicznej i media tego nie robiły, określając przestępców jako ludzi nieurodzonych w Wielkiej Brytanii lub „Azjatów”.

Źródło: Wprost