Jak informuje MON, do wypadku doszło 25 listopada podczas patrolu polskich żołnierzy na trasie Ghazni- Kabul, ok. 10 km na północy-zachód od miejscowości Ghazni.
Afgański policjant, który stał na drodze, został potrącony przez przejeżdżający pojazd. Zmarł w wyniku odniesionych obrażeń.
Jak napisano w komunikacie, patrol, w skład którego wchodził kołowy transporter Rosomak, poruszał się wieczorem, w warunkach ograniczonej widoczności.
Bezpośrednio po zdarzeniu wszczęto postępowanie wyjaśniające okoliczności i przyczyny wypadku. Śledztwo prowadzi prokurator wchodzący w skład kontyngentu. Jak podało MON, 3 grudnia zakończyły się "wstępne czynności śledcze".
Resort zapewnia, że dowództwo kontyngentu jest w stałym kontakcie z rodziną policjanta i miejscową policją.
Szef MON, pytany o zdarzenie, powiedział we wtorek, że "otrzymał meldunek od gen. Kwiatkowskiego, który jest Dowódcą Operacyjnym Sił Zbrojnych, o tym, że kilka dni wcześniej doszło do wypadku, w którym uczestniczył nasz Rosomak, a ofiarą jest afgański policjant".
"O tym incydencie, wypadku, meldowano mi wcześniej, ale wczoraj został potwierdzony fakt, że to polski konwój spowodował ten wypadek" - dodał.
W Afganistanie przebywa oficjalnie druga zmiana PKW. Na jej czele stoi gen. Jerzy Biziewski. Podobnie jak poprzednia, liczy ok. 1200 żołnierzy. Do ich zadań należy m.in. zapewnienie bezpieczeństwa w wyznaczonych rejonach oraz szkolenie afgańskiej armii.
ab, pap