Dwa małe samoloty zderzyły się w sobotę nad bagnistymi terenami parku narodowego Everglades, na Florydzie. Obie maszyny zatonęły w bagnach. Najprawdopodobniej nikt nie przeżył katastrofy.
Według rzeczniczki Federalnego Urzędu ds. Lotnictwa (FAA), w kolizji uczestniczył samolot typu Piper i druga, nieznana maszyna. Nie wiadomo ilu ludzi było w obu samolotach.
Do rejonu katastrofy można dostać się jedynie łodzią lub specjalnym poduszkowcem. Wraki obu maszyn szybko zatonęły - poinformował rzecznik straży pożarnej z Palm Beach, kpt. Don DeLucia.
Na miejsce wysłano ekipy płetwonurków.pap, em