Podczas poniedziałkowego szczytu Grupy Wyszehradzkiej w Ostrawie Tusk powiedział, że zaproponuje Merkel "przemyślenie wspólnego, naprawdę dużego przedsięwzięcia upamiętniającego całą II wojnę światową". Wyraził też nadzieję, że pani kanclerz "zrozumie w ułamku sekundy", że "lepszego miejsca na świecie niż Gdańsk na upamiętnienie wszystkich aspektów II wojny światowej nie ma".
Jak podkreślił szef polskiego rządu, mamy za sobą "wieloletni spektakl zawstydzających prób wmuszenia Polsce akceptacji dla przedsięwzięć, których Polska nie zaakceptuje". "Mówię tutaj o szczególnym wyróżnieniu, upamiętnieniu losów przesiedleńców niemieckich z czasów II wojny światowej, zwanych w Niemczech wypędzonymi" - zaznaczył Tusk.
Jego zdaniem, jeśli rzeczywiście ma dojść do wyraźnej poprawy relacji polsko-niemieckich, a - jak podkreślił - on jest tym "bardzo zainteresowany" - to "sprawa ta musi znaleźć swój finał".
Zastępca rzecznika niemieckiego rządu Thomas Steg odnosząc się do propozycji Tuska poinformował w poniedziałek, że rząd Niemiec obstaje przy planach stworzenia w Berlinie miejsca upamiętniającego wysiedlenia po II wojnie światowej.
W rozmowie Tuska z Merkel na pewno pojawi się też temat rosyjsko- niemieckiego Gazociągu Północnego. Podczas ubiegłotygodniowej wizyty w Rzymie polski premier zapowiadał, że będzie próbował przekonać Moskwę i Berlin do zmiany zdania w tej sprawie. "Nie sądzimy, aby ta instalacja - bardzo kosztowna, powiedziałbym nienaturalna - zwiększała bezpieczeństwo energetyczne Wspólnoty Europejskiej i Polski" - mówił Tusk.
pap, ss